14. Chichen Itza i Rio Lagartos

14 dzień wyprawy.

Wczesnym rankiem wyruszamy z Valladolid i jedziemy najpierw od 8.00 do Chichen Itza. To jak twierdzą Meksykanie i nie tylko największy kompleks ruin pozostałych po starożytnych cywilizacjach. Nie można zatem ich pominąć w eksploracji Meksyku. Włażę do środka i w skwarze oglądam ruiny imperiów Majów, wpisane na światową listę Unesco.

Po drodze na północne wybrzeże zatrzymujemy się na obiad w miasteczku po drodze. Posiłek jest syty, ale też ostrość potraw i sosów przypomina nam że jesteśmy w Meksyku…

Potem jedziemy spokojnie do Rio Lagartos, małej miejscowości turystycznej, położonej około 150 km na północ. Taka mała Rewa dwadzieścia lat temu… Generalnie dramat i maszynka turystyczna. Wypłynięcie Łodzią na oglądanie flamingów to koszt 1000 Peso. Kurs 16 za dolara daje sporą sumkę jak za taką godzinną przejażdżkę… Jeszcze się wahamy czy z tego skorzystać….. Flamingi oglądaliśmy już wiele razy w Boliwii, Ekwadorze, czy Argentynie.

Mamy chyba dziś słabszy dzień, bo hotel okazał się lekkim niewypałem. Tak to jest jak marketing przewyższa rzeczywistość.

Wieczór ratują za to pyszne owoce mango 😉

13.03.2023

—————————————