Kolumbia – Dzień 676

Cały dzień siedzimy w domu. W sumie to nic nowego, przecież mamy tak od dawna. Nie włączaliśmy też dziś telewizora żeby się nie stresować kolejnymi wiadomościami o wirusie. Za to zajęliśmy się kończeniem jednego większego zlecenia i początkiem pisania kolejnego, jeszcze większego 😉 Spędzamy nad klawiaturą więcej czasu niż pracowaliśmy przed wyjazdem z Polski…

Ale dzięki temu mamy jakiś grosz do budżetu, a poza tym nie nudzimy się.

Kolumbia – dzień 672

Wczorajszy dzień to naprawdę cisza i spokój, leżenie na hamaku i świętowanie imienin. Ciasto czekoladowe, tak wielkie, że jemy je już czwarty dzień i końca nie widać. Będzie chyba oktawa tych urodzin i imienin.

Wczoraj też niespodziewany gość się nam pojawił na balkonie, ale z drugiej strony nie ma się co dziwić, bo klimat tutaj służy pojawianiu się takich „gości”.

Kolumbia – Dzień 669

W przewodniku po okolicach Santa Marta dziś wyczytałem, że: „Miasto to miejscowość turystyczna, która łączy doskonałą infrastrukturę hotelową z luksusowymi hotelami, apartamentami i hostelami dla bardziej żądnych przygód podróżników, gdzie można spotkać ludzi z całego świata, wziąć udział w wymianie kulturalnej i uczynić swoje wakacje naprawdę niezapomnianymi.