Cały dzień siedzimy w domu. W sumie to nic nowego, przecież mamy tak od dawna. Nie włączaliśmy też dziś telewizora żeby się nie stresować kolejnymi wiadomościami o wirusie. Za to zajęliśmy się kończeniem jednego większego zlecenia i początkiem pisania kolejnego, jeszcze większego 😉 Spędzamy nad klawiaturą więcej czasu niż pracowaliśmy przed wyjazdem z Polski…
Ale dzięki temu mamy jakiś grosz do budżetu, a poza tym nie nudzimy się.