Singapur – drugi dzień wyprawy

Singapur. Dolecieliśmy o 16.00 czasu lokalnego. Jest przesunięcie czasu o 7 godzin. Lot długi i niewygodny. Posiłek w samolocie standardowy. Nic dodać nic ująć. Na lotnisku doczekaliśmy się na nasze bagaże (poznaliśmy je od razu po czarnym strechu). Koleją miejską zwaną MTR dojechaliśmy z przesiadką do stacji Aljunied. W automacie kupiliśmy bilet za 2,9 $singapurskich. Bilet w formie plastikowej karty jest zwrotny, dostajesz za jego zwrot 1 dolara singapurskiego. Oznacza to że podróż MTR kosztowała nas 1,9 $ na jedną osobę. Ze stacji dotarliśmy w 10 minut do hotelu, który zarezerwowaliśmy dwa miesiące wcześniej przez booking.com New Happy Hotel.
Wybraliśmy dzielnicę tanich hoteli i hosteli Geyland, popołudniową porą ta część miasta tętni życiem. Wokół pełno straganów, masa stosunkowo tanich knajpek i restauracyjek, lub po prostu barów. Widać w nich żywe żaby w akwariach, chodzące kraby, które czekają na swojego klienta. Na poczekaniu zostaną przygotowane. Dookoła pełno singapurczyków, jedzą, piją, dyskutują. w hotelu Internet darmowy. Dzięki temu piszemy, od recepcjonisty należy wziąć hasło dostępu. Jutro jedziemy do Johor Bahru – Malezja. Rano rozpoczniemy poszukiwania autobusu.