Awaria silnika…

Po udanej przekładce ramy i przeprowadzeniu Defendera ponad 800 km w Bieszczady, wydawało się że to koniec „grubszej” części technicznej. Jednak życie pokazało że nie… i po kilku dniach nastąpiła duża awaria silnika. Po diagnozie w warsztacie do którego zawieźliśmy Defa na lawecie, okazało się że obróciła się panewka na wale korbowym i go zablokowała. Fatalnie:. Szykuje się kapitalny remont silnika…..

——————————————–

Cała operacja naprawy silnika odbyła się w miarę bezproblemowo. Przynajmniej od strony technicznej. Bo od strony finansowej pozwolimy sobie nie wracać myślami do tego… 😉

Finalnie po wymianie wszystkich koniecznych elementów auto odżyło.

Na tamtym etapie zrobione zostało:

Wymieniony wał napędowy

Szlif wału i nowe panewki (nominał).

Planowanie głowicy.

Nowe zawory, uszczelnienia itp.

Honowanie cylindrów, nowe pierścienie.

Pompa wody + podstawa.

Nowa turbina.

Komplet uszczelnień.

Nowy rozrząd.

I kilkanaście innych części…

————————————