Transport samochodu wyprawowego zawsze jest sporym problemem. Niestety, obecnie okoliczności również nie ułatwiają nam tego. Pierwotny plan wysyłki auta do Kanady w Kwietniu musieliśmy zmodyfikować i zmienić destynację na Veracruz w Meksyku. Po pierwsze ceny mocno oszalały po pandemii, a po drugie dostępność kontenerów zdecydowanie spadła… Zdecydowaliśmy się zatem na wysyłkę auta roro, czyli bez kontenera na kołach.
Archiwum kategorii: Podróże
Bieszczady – spojrzeć za siebie…
Każdy z nas ma różne okresy w swoim życiu. Czasem zdarza się tak, że mamy wpływ na to co zrobimy ze swoim życiem, a czasem los obdarza nas niespodziankami. Ostatnie dwa lata spędziliśmy w Bieszczadach i była to nasza świadoma i przemyślana decyzja.
Bieszczady, mistyczna kraina…
Chyba każdy marzy aby „rzucić wszystko i zamieszkać w Bieszczadach…” No więc my to zrobiliśmy…! Ale pomimo tego że Bieszczady wydają się mistyczną krainą pełną wolności, tu też trzeba pracować żeby żyć 😉
Bieszczady stacjonarnie
Nasze Bieszczadzkie życie… Od momentu kiedy wylądowaliśmy w Bieszczadach minęło już ponad 10 miesięcy!
Polska – Dzień 811
Pierwszy poranek w stolicy Polski u naszych przyjaciół nadszedł wcześnie. Obudziłem się około7,30. Trochę dziwne, bo właściwie w tym pierwszym dniu nie zauważam różnicy czasu. A przynajmniej na razie tak jest. Zatem siadam po cichu żeby nie budzić mojej żony i piszę te pierwsze słowa po powrocie do Polski na dłużej po ponad 2 latach podróży!
Kolumbia – Holandia – Polska – Dzień 810
Poranek uwzględniając przesunięcie czasu o 6 godzin do przodu zastał nas już w Amsterdamie. Mgliście i pochmurno, nie wspomnę o temperaturze, która tu oscyluje w okolicach kilku stopni na plusie. A my przyzwyczajeni przez ostatni rok do upałów powyżej 35 stopni, zimo odczuwamy podwójnie.
Kolumbia – Dzień 809
Dziś ostatni poranek w Kartagenie. Właściwie nic wcześniej nie przygotowywaliśmy z bagażami i czeka nas to dziś. Ale nie nerwowa, bo samolot mamy dopiero pod wieczór. Zatem śniadanie jeszcze jemy normalnie w hotelu, a potem ja zostaje dokończyć kolejny odcinek filmu z Peru.
Kolumbia – Dzień 808
Kompletnie niepostrzeżenie mija nasz ostatni dzień w Cartagenie. Jest smutek pomieszany z dużą radością, ba nawet z ekscytacją. Nowy projekt, nowe wyzwanie, nowe przygody. Wszystko to przed nami. A tymczasem dziś jeszcze Cartagena, którą uczciliśmy wielkim szaleństwem, poszliśmy zjeść – ja Ceviche, w prawdziwie peruwiańskiej knajpie, a Krzysiek – jednak pizza.
Kolumbia – Dzień 807
Dzień wolny dziś w Kolumbii. Świętowane jest niepokalane poczęcie Maryi. Oznacza na że na ulicach pustki, ludzie siedzą po domach, nikogo nie ma. Wieczorny, a wcześniej popołudniowy przynoszą przyjemny czas razem. Trochę może za dużo pracujemy, ale już kolejny film jest złożony, kolejne teksty się tworzą i tak niepostrzeżenie mija ostatni wtorek w Cartagenie, ostatni wtorek w Columbii.
Kolumbia – Dzień 806
W całym mieście pojawiły się świąteczne dekoracje, wielkie choinki, oświetlenie. W sklepach t-shirty świąteczne, bożonarodzeniowe. Mikołaje, renifery, bałwanki. W Cartagenie to jak matrix. Cały czas 30 stopni Celsjusza, a tu bałwanki. Dla nas duży dysonans, bo jak to t-shirty na święta??
Kolumbia – Dzień 805
Dziś jak zwykle dzień super pracowity, ale popchnęliśmy wiele tematów do przodu.Ja oczywiście w moim biurze.. pod tytułem coffee bar, ale jest tu i klima i cisza i spokój, a jak chcę sobie na ludzi popatrzeć, to odwracam głowę do okien i mam ich na wyciągnięcie wzroku.