Kolumbia – Dzień 804

Dzień jak zawsze pracowity. Niby myślimy od rana, żeby nic nie robić, potem jednak każde z nas się zbiera i zabiera za pracę. Każdy za swoja…

Ranki w naszym pokoju są całkiem przyzwoite słońce wychyla się zza zamku twierdzy San Felipe. Udało mi się dziś zrobić parę ćwiczeń, ranki są na to najlepsze.. Niestety od czasu kiedy wyszliśmy z takiego codziennego trybu życia, tylko jemy w knajpach, nie gotujemy sami, czuję się trochę bardziej ociężale. Trzeba więcej ćwiczyć. No bo przecież nie mniej jeść!!!

ranek w Cartagenie. Słońce wychodzi zza wzgórza La Popa..

Po południu idziemy na obiad na miasto, niestety w naszym hotelu w soboty i niedziele nie ma serwisu obiadowego. Ale to dobrze się składa, trochę łazimy uliczkami starego miasta, jemy pizzę, bo już tego tutejszego jedzenia mamy kompletnie dosyć.

Dzień osiemset czwarty – 05.12.2020

——————