Kolumbia – Dzień 806

W całym mieście pojawiły się świąteczne dekoracje, wielkie choinki, oświetlenie. W sklepach t-shirty świąteczne, bożonarodzeniowe. Mikołaje, renifery, bałwanki. W Cartagenie to jak matrix. Cały czas 30 stopni Celsjusza, a tu bałwanki. Dla nas duży dysonans, bo jak to t-shirty na święta?? Nie grube swetry??? Nie bo gorąco tu jak diabli.

Ostatnie dni w Cartagenie mijają leniwie. Nie pracujemy za dużo, bo już raczej myślimy o wyjeździe. Trochę łazimy po mieście, trochę produkujemy filmy. Ale poza tym niewiele.

Najlepsi są uliczni sprzedawcy wszystkiego. Wielka chińska dostawa we wszystkich sklepach, gdzie chcesz i gdzie nie chcesz tyko chińszczyzna. Ciuchy, buty, biżuteria, okulary, paski, portfele, pamiątki, też chińskie, choć z napisem Colombia. Tak trudno jest znaleźć coś wytwarzane lokalnie, że aż się czasem chce płakać. A już na pewno wzbudza to głęboką refleksję, jak od 20 lat Chińczycy nieprzerwanie, ba… coraz większym strumieniem zalewają rynki. Na całym świecie…

La Gorda artysty Botero

Przechodząc przez Plaza de Santo Domingo, nie sposób nie odczuwać podziwu, bo gruba Gertrudis, kruczoczarna kobieta o obszernych krągłościach, naga, w ciekawej pozie robi niecodzienne wrażenie. Wygląda jak silna kobieta, dumna z każdej części swojego ciała, co czyni ją wyjątkową wśród wszystkich mieszkańców i obcokrajowców, którzy przyjeżdżają specjalnie ją odwiedzić i dotknąć, aby mieć szczęście w miłości.

La Gorda Botero to rzeźba Fernando Botero Angulo, urodzonego w Medellín rzeźbiarza, malarza i rysownika. To osobliwe dzieło jest jednym z najbardziej znanych kolumbijskiego artysty, ponieważ znajduje się w bardzo ruchliwym miejscu w mieście.

Dziś jeszcze spontaniczna wizyta u fryzjera, oczywiście męskiej części naszej ekipy. 13 tysięcy peso to nic, ale pracuję tu ludzie mocno wiekowi, którzy w swoje trzęsące się ręce nie powinni brać już brzytwy.. A jednak. Człowiek jakiś taki nieasertywny i nie odmówił, choć widział, co się świeci. Niestety Krzysztof doznał zacięcia i krew mu leciała, może nie strumieniami, ale dwie czy trzy krople to się pojawiły.. Ech…

Dzień osiemset szósty – 07.12.2020

——————