Ranek zaczął się szybko. Za szybko, bo o 8.00. Jakoś tak słabo wypoczęliśmy, a już o 8.30 jechaliśmy holowani przez pana domu do mechanika. Mechanik okazał się bardzo kompetentną osobą. Od razu wiadomo było, ze to zatkany gaźnik. Potwierdziła się nasza diagnoza z wczoraj.
Miesięczne archiwum: styczeń 2014
Argentyna – pięćdziesiąty drugi dzień wyprawy
Wyjechaliśmy szczęśliwi i zadowoleni z Villa Gesell. Zjedliśmy pyszne śniadanie i ruszyliśmy, żegnani serdecznie przez Galę i Ryśka. Było to naprawdę fantastyczne spotkanie i bardzo dziękujemy za wszystko.
Jedziemy sobie, jedziemy, mijamy Mar de Plata. To super piękne i wielkie wypoczynisko, (kurort) dla całego Buenos Aires.
Argentyna- pięćdziesiąty pierwszy dzień wyprawy
Oprócz lodów bardzo popularne są w Argentynie czekoladki wszelkiej maści, a nade wszystko alfajores (czytaj: alfahores) jest to ciastko przekładane dulce de leche, czyli karmelem. Może być oblane czekoladą mleczną lub białą. Jest słodkie jak nieszczęście, ale po prostu pyszne.
Życie zaczyna się tu po 21.00.
Argentyna- pięćdziesiąty dzień wyprawy
Ranek z widokiem na ocean. Czy może być coś piękniejszego? Czysta łazienka, ciepła woda. PACHĄCE RĘCZNIKI!!!. To duży luksus, bo od dwóch miesięcy raczej nikt nas tak nie dopieścił jak Gala i Ryś wczoraj. I dziś. W dwóch garnkach w ich kuchni już czekają na nas dwie, typowo argentyńskie potrawy.
Argentyna- czterdziesty dziewiąty dzień wyprawy
Budzimy się przed dziewiątą rano. Dziś mamy do pokonania największy jak dotąd odcinek drogi. Do naszego kolejnego celu, Villa Gesell mamy około 350 km. Pijemy poranną kawę z Gracielą i Carlosem. Sprawnie pakujemy sakwy i po pożegnaniu ruszamy na południe Argentyny.
Argentyna- czterdziesty ósmy dzień wyprawy
Pakujemy się. Wyjeżdżamy dziś z Buenos Aires, przynajmniej taki mamy zamiar. Wieczorem jesteśmy umówieni u Gracieli na asado. Zależy jej także na tym, byśmy poznali jej ojca i matkę.
Do południa jednak Alejandro i Liliana zapraszają nas na przejażdżkę na wyspę Tigre.
Argentyna – czterdziesty siódmy dzień wyprawy
Sobota jest jednym z przyjemniejszych dni zazwyczaj. Rano wstajemy dosyć wcześnie, wczoraj gdy wróciliśmy z miasta jedliśmy jeszcze kolacje z Alejandro i jego rodziną. Próbowaliśmy milanesa, czyli bardzo podobne kotlety do naszych schabowych.
Pogoda jest o niebo lepsza niż ostatnimi dniami.
Argentyna – czterdziesty szósty dzień wyprawy
Od rano posuwamy nasz projekt związany z odnalezieniem potomków pasażerów do przodu. Dzwonimy rano, korzystając też z pomocy Flory do Gracieli Antonowicz. Jej dziadek, babcia i wujostwo przypłynęło na MS Chrobrym do Argentyny. Umawiamy się na 16.00 w centrum miasta, przy Plaza Roma.
Argentyna – czterdziesty piąty dzień wyprawy
Rano wstaliśmy pełni dobrej energii, chociaż jak czuliśmy temperatura tutaj nie jest komfortowa. Historyczne upały dają nam się we znaki. Odczuwają to też Argentyńczycy. Pogoda ma jutro się zmienić, ma padać i się ochłodzić. Aż do 20 (!) stopni.
Po porannej kawie wyruszamy na miasto.
Urugwaj – porady
Urugwaj to kraj w Ameryce Południowej, który graniczy z Brazylią od północy, rzeką Rio del Plata od południa, od zachodu z Argentyną i jego wschodnią linię wyznacza również Ocean Atlantycki. Państwo jest niewielkie, ma 176 tys. km kwadratowych powierzchni i 3,5 miliona mieszkańców.