262 dzień wyprawy
Poranek zaczął się dla nas nieco wcześniej. Dziś ponowny wyjazd to Tijuany ale godzinę mamy nieco wcześniejszą. Zatem rano robię kanapki, bo badanie gastro wymaga bycie na czczo. Dla odmiany moja żona tradycyjnie pije kawę z Andrzejem i oglądamy widoki z tarasu na ocean. Dziś jest więcej delfinów i pokazują się śmielej. Paradoksalnie do kontekstu medycznego zapowiada się ciekawy dzień…

W klinice jesteśmy o czasie i dosyć sprawie wypisujemy potrzebne papiery. Zapłatę musimy opłacić z góry za badanie. No cóż, takie procedury! O samym badaniu nie będę się rozpisywał. W trzech słowach można je zamknąć: Narkoza, badanie, wynik. No i może to że przeszło bez komplikacji i się obudziłem po narkozie 😉

Na ten moment mamy więcej informacji. Wynika że będę żył. Tyko musimy pomyśleć jak w najbliższych dniach przeprowadzić konsultacje z lekarzami w Polsce i jakie środki zastosować adekwatne do wyniku badania….

Po powrocie piekę drożdżówkę na przekąskę….
16.11.2023
———————————