Argentyna – sto dziewięćdziesiąty drugi dzień wyprawy

Kolejny dzień w Argentynie. Nieubłaganie zbliża się finał naszej wyprawy. Przynajmniej ten lądowy, po Ameryce Południowej. Dziś zdaliśmy sobie z tego sprawę. Mamy niewiele kilometrów do Montevideo, toteż zwolniliśmy bardzo. Dzięki temu możemy też zatrzymywać się o wiele częściej w dziwnych miejscach, które normalnie byśmy ominęli.

Specjalnie zatrzymaliśmy się na kilometrze 246 drogi nr 14, by kupić escabeche. To rodzaj takiej zaprawy octowo-olejowej do mięsa. My wybraliśmy eschabeche z chivito (czyli z koziołka) oraz z guanacu. Zawieziemy te pyszności do Polski i będziemy jeść. Już wiemy, że jest dobre, bo chcieliśmy przed kupieniem próbować, czy to dobre. Niestety nie było to możliwe. Kupiliśmy zatem jeden słoiczek i zjedliśmy ze smakiem kawałeczki koziołka w lekko octowej zalewie. Dobre. Dokupiliśmy do spróbowania dla rodziny.

SONY DSC

Jedziemy spokojnie dalej. Nieśpiesznie. To jedna z wielu uciech teraz. Nie musimy się nigdzie śpieszyć. Ba, nawet specjalnie zwalniamy, by nacieszyć się naszą jazdą z duuużym bezpieczeństwem czasowym, który mamy. Jesteśmy w rejonie sadów pomarańczowych (czy można tak napisać?). Po obu stronach drogi, którą jedziemy w kierunku Urugwaju, pełno drzew z pomarańczami. Pomarańczowe kulki odcinają się wyraźnie od zielonych koron drzew. Wygląda to pięknie. Przy drogach pełno stoisk z pomarańczami. Za 20 kilo chcą jedyne 100 peso (około 26 zł).

SONY DSC

Zatrzymaliśmy się na noc w Colon. To nadrzeczna (!!!) mieścinka, pełno w niej pensjonatów, kwater i hotelików. Tuż obok przepływa rzeka Rio Uruguay, szerokim, spokojnym nurtem. Szeroka na ponad 150 metrów rzeka jest atrakcją dla turystów, można kajakować, pływać i cieszyć się wilgotnością.

Dużym problemem jest podróżowanie po Argentynie jesienią lub zimą dla zmarzlaków. Tutejsze hotele czy hostele w ogóle nie są przystosowane do tego. Piecyki, które tu są ledwo dają radę zagrzać pomieszczenie, a klimatyzacja, która sprawdza się w upały, nie daje ciepła gdy jest zimno (zwykle). Niektóre modele działają całkiem znośnie i można wytrzymać, ale większość tańszych lokum nie spełnia naszych oczekiwań. My jednak zaprawieni w bojach, przykrywamy się dwoma kocami i dajemy radę. A słyszeliśmy że w Polsce upały…

SONY DSC