Poniedziałkowy poranek upłynął w miarę standardowo. Po kilku godzinach dostaliśmy informację, że będziemy mieli gości niedługo. Zatem zabraliśmy się za delikatne porządki w domu, a potem poszliśmy na małe zakupy do warzywniaka na dół, żeby uzupełnić zapasy owoców i … alkoholu ;).
Wszystkie wpisy, których autorem jest Krzysztof Rudź
Kolumbia – Dzień 749
Dzień dobry. Piękny dzień dziś… Wstał od rana. Cieszymy się Kolumbią, naszym życiem tutaj. Gorącą słoneczną pogodą. Ciszą, spokojem, porannymi ćwiczeniami, wspaniałym awokado, super owocami, papają, ananasami, arbuzami, a nade wszystko moim ulubionym uchuva…
Nie ma nic piękniejszego niż wstać skoro świt (tutejszy świt…, czyli o 6.00
Kolumbia – Dzień 748
Po Kolumbii można spodziewać się wiele, ala nie tego że jest nudna… Ani telewizja ani ulica nie pozwala nudzić się przebywając w tym kraju. Doniesienia z telewizji albo mówią o kolejnych zakażeniach i równocześnie o otwieraniu kolejnych sektorów życia społecznego gospodarki i przywracaniu lotów.
Kolumbia – Dzień 747
Dziś są urodziny piękniejszej połowy naszego dwu osobowego zespołu ;). Dlatego po porannym rozgardiaszu związanym z załatwianiem kilku spraw przez internet ruszamy na miasto świętować ! A właściwie zrobić kolejne zakupy jedzeniowe i … świętować. Dlatego jedziemy do największego centrum handlowego w Santa Marta bo tam sprzedają sushi na które ma chęć od dawna damska część team’u.
Kolumbia – Dzień 746
Można by tu wiele napisać o dzisiejszym dniu…, jednak mało dziś czasu bo ponownie mamy sporo roboty, bo nadeszły kolejne zlecenia… 😉 Dlatego idę pisać literki gdzie indziej, znaczy się tam gdzie płaca za ich pisanie 😉
A tak a propos, bardzo lubimy oglądać tutejszą telewizję, ponieważ nawet ksiądz jest tu bardziej w XXI wieku, i prosi o dotacje za pośrednictwem krajowej stacji telewizyjnej.
Kolumbia – Dzień 745
Dochodzą do nas informacje z różnych źródeł, że ponownie jest coraz więcej przypadków zakażenia wirusem. Nie tylko w Polsce, ale również w innych krajach. Nie bardzo wiemy co o tym sadzić, chociaż zdrowy rozsądek i analiza sytuacji wykazuje że jednak więcej jest w tych wiadomościach działań medialnych.
Kolumbia – Dzień 744
Dziś znowu dzień pracowity. Choć może się tylko wydawać, ale popychamy sprawy do przodu, coś tam robimy, coś tam piszemy, a z drugiej strony cisza spokój, poranna kawa, ćwiczenia, trochę pracy, dyskusje, potem znowu trochę udajemy że pracujemy, potem znowu kawka, tym razem popołudniowa.
Kolumbia – dzień 743
Poniedziałkowe poranki i dni mają ostatnio spokojniejszy wymiar. Nie mamy już tak dużo do roboty na tą chwilę i nawet wczoraj zrobiliśmy wycieczkę za miasto sobie ;). Obserwujemy jednak ciągle różne sprawy związane z legalnością pobytu w Kolumbii. Pomimo deklaracji rządu po ponad tygodniu dalej nie działa strona do przedłużania wiz.
Kolumbia – dzień 742
Dziś dzień wycieczkowy. Postanowiliśmy się ruszyć z domu, bo siedzenie w czterech ścianach naprawdę potrafi wykończyć. Ruszyliśmy więc do Minca. To niewielkie miasteczko w górach Sierra Nevada de Santa Marta, oddalone od najstarszego miasta Kolumbii, a nawet całej Ameryki Południowej, o 30 km.
Kolumbia – dzień 741
Dziś od rana deszczowo i pochmurno. Ale ciepło, przeszło 26 stopni jak nic. Nie mamy termometru, czasem może to lepiej, ale jak siedzimy bez żadnych problemów na tarasie i odczuwamy gorąco, będąc w krótkich rękawkach i krótkich spodenkach, to na pewno jest ciepło.