Archiwum kategorii: Ameryka Północna

629. Niedziela równie zajęta

629 dzień wyprawy

Niedziela trochę bardziej spokojna. Nie idziemy od rana ani na budowę, ani nie mamy żadnych ważnych zajęć i zobowiązań. Ćwiczę z rana, jemy naleśniki na śniadanie, robię zupę z buraków, ot dzień jak to w niedzielę.

Krzysiek tylko skręca nowy przełącznik do samochodu od kierunkowskazów i świateł, bo stary się ułamał i przestał działać.

628. Sobota pracowita

628 dzień wyprawy

Dziś dzień z Alusiem. Jedziemy go pilnować. Korzystamy też z piecyka Krzysiek piecze chleb, a ja ciasteczka owsiane.

Dzień mija szybko, zwłaszcza że Krzysiek w południe jedzie do swojej ulubienicy – Gabrieli. Taki żarcik… po prostu znowu siedzi na fotelu dentystycznym…

Anioł nie pies… 🙂

16.11.2024

627. Tierra Vaquera, czyli Meksykańska Kraina Kowboi

627 dzień wyprawy

Tierra Vaquera, czyli „Kraina Kowboi”, to termin odnoszący się do regionów Meksyku, gdzie silnie zakorzeniona jest kultura kowbojska i styl życia związany z rancheros, czyli meksykańskimi kowbojami. Regiony te, szczególnie północne stany Meksyku jak Chihuahua, Sonora, oraz Baja California, słyną z tradycji jeździeckich, hodowli bydła i autentycznego kowbojskiego stylu życia, przypominającego amerykański Dziki Zachód, ale z meksykańskim charakterem i historią.

626. Tomahawk

626 dzień wyprawy

Oprócz codziennych obowiązków dzisiaj prawdziwa uczta. Jadę z Iwoną do Tijuany spróbować spektakularnego steka. Dojrzałe Rib Eye, idealnie marmurkowe z całym żebrem, z pieczonymi ziemniakami, papryką nadziewaną serem Oaxaca, cebulką i ostrym chili. Do tego pyszne guacamole.

Nie może się obyć bez sosów i pysznej pasty z fasoli (frijoles)
Kelner polewa masłem, podgrzewając je jednocześnie palnikiem umieszczonym na niewielkiej butli z gazem
tomahawk w całej okazałości
Gotowe..

623. Rutyna i powtarzalność

623 dzień wyprawy

Nie ma nic lepszego niż swoista rutyna. A poranne (tudzież o innej porze dnia) ćwiczenia fizyczne są najlepszą rutyną, jaką znam. Na nowym miejscu, na starej karimacie, kręcę oberki, to znaczy przysiady, skłony i inne rzeczy.

Zwykle robię cały zestaw z Chodakowską, ale często nie stać mnie na nic innego, niż powolne rozciąganie się.