Archiwum kategorii: Peru

Peru – Dzień 386

Dzień trzysta osiemdziesiąty szósty  14.10.2019

Rano idziemy do Rimac’a. Niby wiemy , że jesteśmy bez szans, na załatwienie czekokolwiek, ale próbujemy. Nie dajemy się zbyć, rozmawiamy z jakiś szefem, jakiegoś działu. Dodzwania się do Argentyny, tam gdzie kupiliśmy ubezpieczenie na Peru i Mercosur, ale dziś święto w Argentynie, jakiś przedłużóny weekend.

Peru – Dzień 384

Dzień trzysta osiemdziesiąty czwarty  12.10.2019

Spełniamy dziś swój obywatelski obowiązek. Idziemy do ambasady i oddajemy głos. Dzień mija leniwie. Stosunkowo. Wczoraj urządziliśmy się w hotelu. Mamy stoli kuchenny, kuchenkę, kawę można zrobić. Z gotowaniem może trochę słabo, ale co tu gotować, jak obiad jemy za 8 soli od osoby, dwudaniowy i kompot (o ile tak można ująć ten płyn…).

Peru – Dzień 383

Dzień trzysta osiemdziesiąty trzeci   11.10.2019

Tuż po ósmej rano docieramy do ambasady. Razem z konsulem, który będzie dla nas tłumaczył podczas przesłuchania, jedziemy autem ambasady na posterunek policji Apolo. Tam, ten sam policjant, z którym rozmawialiśmy w poniedziałek, spisuje zeznanie. Zadaje dziwne pytania, typu, czy chce pan adwokata, albo jakie znaki były na ulicy w momencie wypadku, albo na jakim biegu jechałem, czy znam stan zdrowia motocyklisty, który uderzył w nasz samochód.

Peru – Dzień 381

Dzień trzysta osiemdziesiąty pierwszy    09.10.2019

Dziś dzień długi, męczący, stresujący, wyczerpujący, wku… przepraszam, irytujący. A wszystko właśnie dziś, na kolejne urodziny. Najpierw dostałam drogi prezent, bo jakże inaczej nazwać wizytę w warsztacie mechanicznym w Limie, gdzie naprawdę sami fachowcy, fachowo się zabrali do naszego auta, wymienili wszystko co było zaplanowane – Olej, filtry, tuleje tylnego zawieszenia, przewód ciśnieniowy oleju, sprzęgło wisco, regulowali zawory i jeszcze się zabrali za miekkie, gąbczaste ostatnio hamulce.