Ekwador – Dzień 477

Dzień czterysta siedemdziesiąty siódmy – 13. 01.2020

Zamieniliśmy wczoraj pokój w hostelu na taki z oknem. To fajnie mieć trochę światła w pokoju. Jednak są też minusy. Bardzo upierdliwi kierowcy, którzy pół nocy trąbią przejeżdżając pod oknami. A żeby ich tak … ktoś zdyscyplinował…

Po dwunastej jedziemy do szpitala, na zmianę opatrunku i kontrolę. W miarę szybko i przyjemnie, na szczęście wszystko dobrze i obędzie się bez problemów.  Potem idziemy na miasto, trochę załatwiamy spraw w banku, potem wymieniamy sole peruwiańskie, które jeszcze wieźliśmy z Peru ze sobą, nie wiadomo po co. Decydujemy, że jutro jedziemy dalej. Kolumbia czeka, a z nią inne atrakcje i terminy…

——————————-