Pierwszy poranek w stolicy Polski u naszych przyjaciół nadszedł wcześnie. Obudziłem się około7,30. Trochę dziwne, bo właściwie w tym pierwszym dniu nie zauważam różnicy czasu. A przynajmniej na razie tak jest. Zatem siadam po cichu żeby nie budzić mojej żony i piszę te pierwsze słowa po powrocie do Polski na dłużej po ponad 2 latach podróży!
Z ciekawostek dla mnie, jest to że podobno w Polsce wszystkie knajpy, restauracje, bary itp są zamknięte. Nie można nigdzie do nich wejść i coś zjeść. Dziwny kraj, będziemy oglądać i poznawać go na nowo! A może jednak trzeba z niego uciekać. „Tam gdzieś musi być cywilizacja…”
Na szybko sprawdzam gdzie jest nasz Defender, a raczej kontener z naszym Defenderem. I okazuje się, że tu są pozytywne wieści. Załadowany w Bremerhafen w Niemczech na kolejny statek, właśnie płynie w ostatni rejs do Gdańska !

Jutro wsiadamy w pociąg i jedziemy do Gdyni. Tam planujemy niewielka przerwę na spotkanie się z rodzina i przyjaciółmi. Na pewno spędzimy Święta w rodzinnym kręgu, a następnie ruszamy ku kolejnej przygodzie… Ale o tym już w następnych wpisach…
Dzień osiemset jedenasty – 12.12.2020
—————————