Dzień dziś wyjazdowo – relaksacyjno – pracowity. Rano o 10.00 jak zwykle basen, potem pojechaliśmy na małe zakupy, koniecznie na plac adopcyjny do Santa Marta, żeby wygłaskać koty. Nie wiem jak to robią, ale sterylizacja to tu chyba kompletnie obce pojęcie.
Miesięczne archiwum: październik 2020
Kolumbia – Dzień 766
Chyba przedwczoraj podczas wizyty w Mince u Andrzeja dostaliśmy, a właściwie moja żona dostała słoiczek kiszonej kapusty. Niewielki, ale jednak smak jak najbardziej swojski… Zatem dziś postanowiła zrobić z tego pożytek i na obiad była kapusta ze schabowymi… 😉 Nie powiem ma dziewczyna talent do gotowania.
Kolumbia – Dzień 765
Mam jakieś wrażenie, że siedzę w tej Kolumbii i nie widzę sensu tego siedzenia tu… 😉 Znaczy sie jest wszystko dobrze, ale sytuacja w ostatnich dniach nastawiła mnie na oczekiwanie na dalszą podróż, a raczej na zmian miejsca pobytu. Z kilkanaście dni chcemy opuścić nasze spokojne mieszkanie i pojechać do Kartageny.
Kolumbia – Dzień 764
Dochodzące do nas wiadomości z Polski nie nastrajają optymistycznie. I już nawet nie chodzi o to że sytuacja jest tam trudna, tylko o to że jesteśmy w kropce co robić dalej. Znaczy się czy brać w dalszym ciągu pod uwagę opcje powrotu do Europy.
Kolumbia – dzień 763
Dzień pełen przygód i wrażeń. Zaraz po obfitym śniadaniu, jajecznica , świeżutko upieczony chleb i pyszne przypieczone bekony.. do tego wcześniej owoce i oczywiście poranna kawa. O 10.00 ruszyliśmy z Barbarą i Carlosem do Minca, odwiedzić Mirka. Mirek już od jakiegoś czasu „rezyduje” w Mince.
Kolumbia – Dzień 762
Dziś jak zwykle wspaniały dzień. Przyjechali Barbara z Carlosem i spędziliśmy fajny czas, objadając się pieczonym kurczakiem, spaghetti domowej roboty, i arepami z serem. Do tego tradycyjnie trochę alkoholu różnej maści i dzień po prostu minął jak z bicza strzelił.
Wieczorem lekcja salsy z prawdziwym kolumbijskimi mistrzem Carlosem..
Kolumbia – Dzień 761
Podobno w Polsce dzieją się rzeczy niesłychane… Nie wiem co o tym sądzić do końca, bo chyba ludziom u władzy tam rozum odjęło… Oczywiście, że niektórzy boja się że wirus ich zaatakuje i będą chorzy. Jednak straszenie i zamykanie kolejnych miejsc publicznych to słabe rozwiązanie chyba… Nie wspominam o polityce, bo to już całkiem inna bajka…
My pomimo tego całego zamieszania w Polsce i Europie, patrzymy nieco inaczej na sytuację.
Kolumbia – Dzień 760
Dziś zerwaliśmy się skoro świt. Roboczy dzień został zarządzony. Wczesne śniadanie i już od rana czyszczenie i sprzątanie auta, wymontowywanie foteli, wymiatanie kurzy i brudu. Czyszczenie w szafkach i drobne przepakowanie się…
Jesteśmy blisko plaży, dużo rybaków, trochę kąpiących się ludzi, lokalnych.
Kolumbia – Dzień 759
Mieliśmy do dziś poczucie, że wszystko mamy pod kontrolą i spokojnie czekamy na rozwój sytuacji. A mianowicie chodzi o organizacje transportu samochodu do Europy i nasz przejazd do Kartageny. Jednak sytuacja jest bardzo dynamiczna i dowiedzieliśmy się że nasz znajomy organizuje wysyłkę kontenera z Kolumbii do Polski.
Kolumbia – Dzień 758
Czy można się przenieść na stałe do Kolumbii? Czy warto przenieść się na stałe do Kolumbii? To zależy. Od wielu czynników i potrzeb. Na ten moment (no, może by tak wykluczyć jeszcze coronavirusa) to w Kolumbii fajnie się siedzi, ale gdybyśmy mieli tu zostać na stałe, to szukalibyśmy raczej umiarkowanego klimatu.