Archiwum kategorii: Defender

Przed wyprawą, czyli jak nadaliśmy auto na RO-RO

14 lutego Walentynki

No to ruszyliśmy. 6.11 czasu wschodnioeuropejskiego rozpoczęła się nasza kolejna już wielka przygoda. Wielka wyprawa. Tym razem jakoś tak inaczej, bo nasze auto popłynie samo, z Bremerhaven do Veracruz w Meksyku. My dołączymy do niego lecąc samolotem. Jeszcze nie wiadomo jak i kiedy, tylko tak orientacyjnie…

Na razie ruszyliśmy z 3miasta do Hamburga, gdzie tradycyjnie już robimy przystanek u Sławka i Grażyny.

Wysyłka Defendera – przygotowania

Transport samochodu wyprawowego zawsze jest sporym problemem. Niestety, obecnie okoliczności również nie ułatwiają nam tego. Pierwotny plan wysyłki auta do Kanady w Kwietniu musieliśmy zmodyfikować i zmienić destynację na Veracruz w Meksyku. Po pierwsze ceny mocno oszalały po pandemii, a po drugie dostępność kontenerów zdecydowanie spadła… Zdecydowaliśmy się zatem na wysyłkę auta roro, czyli bez kontenera na kołach.

Prysznic i sprężarka

Wydawać by się mogło że samochód jest kompletny wówczas gdy posiada silnik, koła, nadwozie, kierownicę… i inne elementy wymagane w typowych pojazdach. Tak jest w rzeczywistości. Jednak w naszym przypadku jest nieco inaczej, przełamujemy zwyczajne trendy… Już dawno wyszliśmy z typowych obowiązujących dla pojazdów schematów.

Doposażanie Defendera

Po trudnym i emocjonującym okresie wymiany ramy i potem awarii silnika, rozpoczęliśmy z małym opóźnieniem doposażanie i odświeżanie naszego pojazdu. Wszystko to w ramach przygotowań do kolejnego dużego projektu podróżniczego …. 😉 Ale o tym w jednym z kolejnych wpisów. Będzie to konsekwentna realizacja naszego projektu dotarcia na cztery krańce Świata….

Awaria silnika…

Po udanej przekładce ramy i przeprowadzeniu Defendera ponad 800 km w Bieszczady, wydawało się że to koniec „grubszej” części technicznej. Jednak życie pokazało że nie… i po kilku dniach nastąpiła duża awaria silnika. Po diagnozie w warsztacie do którego zawieźliśmy Defa na lawecie, okazało się że obróciła się panewka na wale korbowym i go zablokowała.

Defender – Przekładka ramy

Proces przełożenia ramy w Defenderze nie jest prosty…

Długo się wahaliśmy, głównie względy finansowe targały naszymi sprzecznymi uczuciami. Nie wiedzieliśmy, czy to robić, czy nie. Przekładać tą ramę, czy nie. Czy zrobić z naszego Defendera „nowsze” auto, czy pozwolić mu zestarzeć się z godnością…

Tak naprawdę chcieliśmy bardzo dać naszemu Defenderowi drugie życie.

Bieszczady, kolejna zima przed nami…

Dokładnie wczoraj, 27 grudnia minął rok odkąd przyjechaliśmy w Bieszczady. To był szalony okres w naszym życiu obfitujący w wiele wyzwań i nowych sytuacji. Oczywiście nasze bogate doświadczenie życiowe i podróżnicze bardzo nam pomogło w poradzeniu sobie z czekającymi na nas wyzwaniami…

Nie przypuszczaliśmy, że będzie to czas, który wystawi nas na próbę, że będzie bardzo wymagająco.