Drogi turysto, jeśli chcesz poznać koloryt i zwyczaje transportu w Wietnamie, zapraszamy w podróż autobusem sypialnym. Podróż, na którą masowo są sprzedawane przez agencje turystyczne bilety, większość pasażerów przyprawia o zawrót głowy. Wszystko zaczęło się niewinnie. Pod hotel podjechał bus, który zawiózł nas pod biuro agencji turystycznej.
Miesięczne archiwum: styczeń 2012
Wietnam – trzydziesty piaty dzień wyprawy
Ostatni dzień w Hanoi rozpoczęliśmy leniwie. Jako, że wieczorem wyruszamy nocnym sypialnym autobusem do Hue, nie chcieliśmy tracić sił. Jak się potem okazało, była to słuszna strategia. Po śniadaniu w hotelu, tradycyjnie bardzo skromnym jak na nasze żołądki , poszliśmy zwiedzać i szukać czegoś do zjedzenia.
Wietnam – trzydziesty czwarty dzień wyprawy
Dziś półmetek naszej podróży. Leci czas szybciej, niż możemy sobie wyobrazić. Jesteśmy w Hanoi. Spokojny dzień. Chłoniemy atmosferę miasta. Szybko i w dużych ilościach przejeżdżające skutery i motory. Siedzących na ulicy ludzi, gotujących zupy, smażących placki. Sprzedających owoce, kwiaty, warzywa. Mijają nas rikszarze z turystami, których przewożą.
Wietnam – trzydziesty trzeci dzień wyprawy
Poranek na łodzi. Urokliwie. Jest ciepło. Oczywiście w kabinie, ale i na zewnątrz odrobinę jakby cieplej. Mży. Cudowna pogoda na oglądanie skał i skałek na Zatoce Ha Long. Jemy śniadanie i płyniemy dalej. Przypływamy do nawodnej wioski.
Mieszkańcy żyją z turystów i ewentualnie ze sprzedaży ryb i innych owoców morza.
Wietnam – trzydziesty drugi dzień wyprawy
Jedziemy rano z hotelu do zatoki Ha Long. Zatoka obejmuje 1.969 wysepek, różnych rozmiarów, 989 z nich ma nadane nazwy. Są dwa rodzaje skalnych formacji – wapienne i łupkowe. Ich powstanie datuje się na 250 milionów lat temu.
Wyglądają jak swoiste dzieła sztuki.
Wietnam – trzydziesty pierwszy dzień wyprawy
Jesteśmy w Hanoi, stolicy Wietnamu. To ciekawe miejsce mieszanki wschodniej kultury z zachodnią, przeszłości z teraźniejszością, unikalnej architektury nie spotykanej gdzie indziej. Hanoi to miasto motorów. Zewsząd, wszędzie słychać widać i czuć setki, tysiące, miliony skuterów, motorów, motorowerów. Nie ma mowy by po tym miejscu jeździć samodzielnie, chyba że po godzinach wprawek.
Wietnam – trzydziesty dzień wyprawy
Wietnam to państwo do niedawna silnie komunistyczne. To pierwsze, co rzuca się w oczy, kiedy lądujemy w stolicy tego kraju. Wietnam, który ma powierzchnię porównywalną z Polską, ma dwa razy więcej mieszkańców, ponad 85 milionów. Na ulicach jest tłoczno, tym samym gwarno i hałaśliwie.
Laos – dzień dwudziesty dziewiąty wyprawy
Już wiem, dlaczego guesthouse-y nie wiedzą czy jutro będzie wolny pokój, czy nie. Recepcjoniści/właściciele mówią, że jutro, w porze wymeldowania będzie wiadomo. A Ty chodzisz od guesthouse-u do guesthouse-u i poszukujesz na jutro. Udaje się to tylko wówczas, gdy naprawdę jest dużo wolnych pokoi.
Laos – dzień dwudziesty ósmy wyprawy
Jesteśmy w Vientianie – stolicy Laosu. Nocny przejazd autobusem sypialnym należał do najgorszej nocy spędzonej podczas dwudziestu ośmiu dni w podróży. Niby wszystko zapowiadało się dobrze – VIP sleeping bus – znaczy, że autobus przystosowany do spania, niby miał być koc (w sumie to był), niby, że o 7.00
Laos – dzień dwudziesty siódmy wyprawy
Śniadanie w „Indochina Spirit Restaurant”. Stoliki z białymi obrusami, na śniadanie bagietka z jajkiem sadzonym, sałatka z owoców z jogurtem i herbatka. Z jednej strony dobrze, że są bagietki, bo w Tajlandii czy Malezji praktycznie w ogóle nie ma pieczywa. Ale przy śniadanku westchnęłam:”jak przyjedziemy do domu, to chleb pieczemy”, na co mój mąż;”tak, tak, i rosołek, a nie te zupy cytrynowe”.