Kolumbia – Dzień 761

Podobno w Polsce dzieją się rzeczy niesłychane… Nie wiem co o tym sądzić do końca, bo chyba ludziom u władzy tam rozum odjęło… Oczywiście, że niektórzy boja się że wirus ich zaatakuje i będą chorzy. Jednak straszenie i zamykanie kolejnych miejsc publicznych to słabe rozwiązanie chyba… Nie wspominam o polityce, bo to już całkiem inna bajka…

My pomimo tego całego zamieszania w Polsce i Europie, patrzymy nieco inaczej na sytuację. Jesteśmy w kraju który funkcjonuje jak zamknięta przestrzeń od wielu miesięcy i przyzwyczailiśmy się do wielu zakazów i dziwnych sytuacji. Oczywiście stosujemy się do niektórych ograniczeń, ale bez przesady. Nikogo nie zarażamy, jesteśmy najczęściej we własnym towarzystwie. A słynny juz na cały świat Covid 19 już dawno oboje przeszliśmy… Nie można z jego powodu rujnować całych gospodarek i zamykać ludzi..

Ech, szkoda tylko że mnóstwo osób w różnych krajach dało się wmanewrować w maszynę zastraszania i teraz nie widzą innej opcji niż krucjata w imię wymyślonego i wyolbrzymionego wroga. My dla oddech poszliśmy ponownie na basen i słońce nas mocno opaliło 😉

Dzień siedemset sześćdziesiąty pierwszy – 23.10.2020

———————