161 dzień wyprawy
Dziś można by rzec, że dzień jest perfekcyjny. Przede wszystkim po deszczowym i pochmurnym poranku wyszło słońce. Z Seldotna ruszyliśmy do Homer. To ostatnie na tej drodze nr 1, nazywanej Purple Heart Trail miasteczko. Jest naprawdę pięknie. Wspaniale położone nad Kechemak Bay. Homer jest stolicą halibuta. To tutaj tysiące łodzi i łódeczek każdego dnia wyrusza na połów. Chciałaoby się powiedzieć że i my wyruszyliśmy na połów, ale my tylko dostaliśmy w prezencie okazałego fileta, którego przyrządziliśmy sobie na obiad.


Nie było dziś nic pyszniejszego, niż świeżutki halibut, który ucieszył zmysły i zaspokoił potrzebę odmiany w pożywieniu. To był naprawdę super pomysł, by sobie przyjechać do Homer i zagadnąć rybaków… Homer ma taki pomieszany klimat Juraty, Jastarni, Helu, może i Łeby czy Ustki, a może i Kołobrzegu. Nam przypomina bardzo Chile, ale też i inne nieco chłodniejsze obszary . Pewnikiem i do Norwegii ten Homer podobny. W każdym razie podoba nam się bardzo, szczególnie na wysuniętym mocno w zatokę cyplu, gdzie tysiące mew przypominają o tym, że to one tu rządzą…





Po południu ruszamy w stronę Anchorage, ale naszym celem jest Seward.
07.08.2023
—————————————