Polska – Kanada – Peru – Dzień 378

Dzień trzysta siedemdziesiąty ósmy    06.10.2019

I jak to zwykle w życiu bywa nadszedł dzień wylotu z Polski. Te cztery tygodnie w kraju minęły jak oka mgnienie… Człowiek ledwo się rozsiadł w fotelu, zjadł i wypił to czy tamto i już trzeba wracać do normalnego podróżowania… Ech, łatwo nie jest… 😉 Ale dajemy radę… Dzięki przyjaciołom jesteśmy na czas odstawieni na lotnisko w Warszawie. W tą stronę mamy trochę lepszy rozkład lotów, ponieważ poranny wylot i przesunięcie czasu w Kanadzie do tyłu ułatwi nam przyzwyczajenie do zmiany czasu o 7 godzin.

aaaaa002

Pierwsza część podróży upłynęła bez problemu, dwa posiłki w samolocie nie dały nam za bardzo zgłodnieć. Super miłą niespodzianką było spotkanie na pokładzie Boeinga Pawła, naszego znajomego spotkanego prawie rok temu w Argentynie u polskich misjonarzy. Co za zbieg okoliczności. Jednak świat jest mały… ! Pogadaliśmy trochę i umówili sie na spotkanie i zwiedzanie kiedyś w przyszłości Toronto, gdzie mieszka Paweł.

20191006_155650

Kolejny lot był nieco trudniejszy, ponieważ po zmianie czasu nasz dzień wydłużył się strasznie i zaraz po wejściu do samolotu i zjedzeniu przekąski zasnęliśmy wiercąc się na niewygodnych fotelach… Z lotniska wzięliśmy taxi, aby jak najszybciej dojechać do zarezerwowanego wcześniej hoteliku i zasnąć. Hotel okazał się nieciekawą norą, czego zdjęcia w necie nie ujawniły… Jednak padliśmy na łóżko aby odpocząć nieco po długim dniu…

———————————–