217 dzień wyprawy
Jeden dzień dłużej przy Redding spowodowany jest tym, że Łukasz korzystając z okazji zamówił sobie jakieś amerykańskie noże (też do Amazon Locker). Niestety przyjdą później i musimy czekać. Mamy nadzieję, że jutro będzie jego przesyłka . Tymczasem jedziemy znowu do Parku Whiskeytown, tym razem do plaży Brendy Creek i tam spedzamy dzień. Pieczemy chleb, kąpiemy się w jeziorze, jemy spaghetti, dokonujemy wszelkich ablucji, nawet głowę myję. Jest fantastycznie. Robimy plan na dalszą podróż po USA. Kalifornia mocno poszatkowana jeśli chodzi o atrakcje, które chcielibyśmy zobaczyć. Niestety trzeba uwzględnić San Francisco i Los Angeles, a duze miasta zawsze generują duże koszty dla nas… Stąd to wcześniejsze słowo „niestety”. Pozatym chcemy jeszcze wjechać do Nevady do Las Vegas. Na wszystko mamy czas do 24 października, bo wtedy kończy się ubezpieczenie na auto, a raczej nie chcemy go przedłużać.
W każdym razie po 14 przychodzi informacja od Łukasza, że przesyłka w paczkomacie. Ogarniamy się sprawnie i jedziemy do Redding odebrać noże. Potem ruszamy na południe. Dobry czas, zyskaliśmy jeden dzień.. W nagrodę kupujemy sobie na drogę lody czekoladowe w Walmarcie (2,74 USD) i zjadamy całe podczas drogi.
Zostajemy na noc na znakomitym parkingu BLM, oznaczonym, z toaletami. Cisza, spokój i film Babilon na wieczór..
2.10.2023
————————————