Dzień sto trzydziesty drugi 02.02.2019
Dzień pełen wrażeń. Po małym śniadaniu ruszamy w kierunku Gualjaina, drogą nr 12 a później jeszcze z 35 km do Piedra Parada. Piękny monumentalny fragment skalny, a tuż obok kanion, który podobno jest sławny na cały świat, gdzie wspinacze, skałkowy, uwielbiają się wspinać. Mniej więcej połowę drogi trzeba przejechać po pylistej drodze ziemnej, także mamy znowu pełno piachu w środku, pełno kurzu wszechobecnego w szafkach i tak dalej i tak dalej.
Zagłębiamy się w kanion, gdzie za każdym zakrętem, każdym załomem odkrywa się nam kolejna niesamowita formacja skalna. Pogoda dopisuje.
Zrobiło się gorąco, choć podobno w Esquel, gdzie jesteśmy , zwykle wieje i dosyć trudno o piekną pogodę. Tymczasem przyszedł taki front, że przez najbliższe dni ma być bardzo ciepło, dwa dni ponad 30 stopni C, a później temperatura ma się ustabilizować, około 23-24C.
Tuż nad Piedra Parada i kanionu przepływa Rio Chubut. Zatrzymujemy się nad brzegiem i jest to czas, kiedy możemy zjeść obiad (znowu makaron z sosem pomidorowo-paprykowym), wypić kawę, wyprać buty w wodzie z rzeki a także wykąpać się. Gorąco. Przy okazji postanawiamy umyć auto.

