Przez Atlantyk/powrót – dwieście jedenasty dzień wyprawy

Siedzimy w kabinie. Rozmawiamy o naszej podróży. To były naprawdę fantastyczne miesiące i niezapomniany czas jaki spędziliśmy. Ta wyprawa po Ameryce południowej pozwoliła nam doświadczyć wielu niewygód, było niezmiernie trudno (czasami), ale wszystko to wynagradzają genialne wspomnienia, a także poczucie, że się udało, że zrobiliśmy naprawdę kawał wielkiego czegoś, co wymagało hartu ducha, wytrwałości, konsekwencji.

 

Razem z nami na statku są Ruedi i Susie, którzy prowadzą bloga, którego czytaliśmy przed wyjazdem. Dosyć dokładnie znamy ich przygody, częściowo można powiedzieć, że byli naszą inspiracją do rejsu Grimaldim, a także kopalnią informacji na wiele różnych tematów związanych z podróżą. To ciekawe spotkać przypadkiem kogoś, kogo dzienniki się czytało w Internecie. Świat jest mały. Pewnie byśmy się nie zorientowali, gdyby nie duży napis OKA na ich samochodzie (niektórzy nadają swoim motorhome’om imiona).

Oprócz tego są jeszcze Martine i Jean-Yves. To para z Francji, podróżują camperem Ducato 4×4. Przekonują nas, że duże jest piękne (jakieś kompleksy?) i że ważne jest w długiej podróży, by mieć przestrzeń do życia. Na razie zbieramy opinie i słuchamy doświadczeń innych. A z drugiej strony każdy ma inne potrzeby, więc trochę weźmiemy od każdego i wypracujemy własne rozwiązania.