Po udanej przekładce ramy i przeprowadzeniu Defendera ponad 800 km w Bieszczady, wydawało się że to koniec „grubszej” części technicznej. Jednak życie pokazało że nie… i po kilku dniach nastąpiła duża awaria silnika. Po diagnozie w warsztacie do którego zawieźliśmy Defa na lawecie, okazało się że obróciła się panewka na wale korbowym i go zablokowała.