147. Nowy kłopot…

147 dzień wyprawy

Sądny dzień. Wczoraj wiele rzeczy wydawało się ok. Pojechaliśmy do miejscowości North Pole, „przegoniliśmy” trochę Defendera. Wszystko wyglądało dobrze. Niby coś Krzysztof sygnalizował, a że luzy na krzyżaku, a że trochę spod przewodu oleju wycieka. Dodatkowo musieliśmy wymienić olej, bo już przejechaliśmy odpowiednio dużą liczbę km.

143. Marazm, czekanie zamienia się w mękę…

143 dzień wyprawy

Pamiętam, jak czekaliśmy w Peru na rozwój wypadków po naszym incydencie i kolizji z motocyklistą. Lima była wówczas dla nas najgorszym miejscem na czekanie, ale spędziliśmy tam dwa tygodnie, dopóki nie rozwiązał sie nasz problem. Fakt faktem, sytuacja była w naszej dzisiejszej ocenie, dużo trudniejsza niż obecna, ale z drugiej strony wydawała sie mniej kosztowna.

142. Kolejne problemy

142 dzień wyprawy

Niby nic a jednak. Okazuje się, że podobno jakiś specjalny olej musi być do tej skrzyni biegów. Mechanik coś wymyśla, nasi mechanicy w Polsce też coś dodają od siebie. Wersje są różne. Co robić??

Na szczęście wieczorem skrzynia przyszła, pomimo, że rano na trackingu była informacja, że z powodu pogody termin dostawy może ulec zmianie.