Dzień trzysta dziesiąty 30.07.2019
Po trudnej nocy, ciągle przyciskany przez moją najdroższą małżonkę, której było zimno, wstałem, rozprostowałem kości a potem czekałem na śniadanie. Do Putre został nam jakieś 30 km, wiec nie śpiesząc się zjechaliśmy do tego miasteczka licząc, ze znajdziemy jakąś pomoc z alternatorem.