Wszystkie wpisy, których autorem jest gsk

Kolumbia – Dzień 715

Wczoraj wracając wieczorem podjechalismy żeby zobaczyć Tagangę, to taka w sumie dzielnica Santa Marta, trzeba przez górki niewielkie przebić się do następnej zatoczki. Wioska, czy też dzielnica (bario) całkiem urokliwe, chociaż turystów nie ma wcale. Całkiem nam się podobało, ale widać wyraźnie piętno pandemii, pustki, wyczekujących lokalnych ludzi.

Kolumbia – dzień 699

Sobota pracująca. Ustalił się ostatnio bardzo rytm dnia. Odkąd zarządziłam, by przynieś stolik turystyczny do domu, pracujemy oddzielnie, ja w sypialni, Krzysiek w pokoju. Dzięki temu pracujemy efektywniej, bo w kółko sobie nie przeszkadzamy..

Dziś dziwna sprawa. To, że w miejscowej Biedronce, czyli w sklepach sieci ARA, tego samego portugalskiego własciciela (Jeronimo Martins) są polskie produkty, to o już nas nie dziwi i się do tego przyzywczailiśmy.

Kolumbia – Dzień 679

Niedzielna rutyna!

Niedziela to czas na bułeczki drożdżowe. Nie ma to jak mała niespodzianka dla żony przed pobudką…;) Jak wiecie, nie mamy piekarnika, więc pieczenie wymaga nowatorskich i eksperymentalnych metod. No piekarnik niby jest, ale jest jakoś nie podłączony i chociaż próbowaliśmy usilnie, przygotowaliśmy probówkę elektryczną, sprawdzaliśmy czy jest prąd, ale jakoś wszystko na nic.

Kolumbia – Dzień 624

Dzień sześćset dwudziesty czwarty – 08.06.2020

Dziś niespodziewanie mieliśmy dzień bardziej urozmaicony niż zazwyczaj. Poranek późno zaczęty, bo przebywanie w klimatyzowanej sypialni jest dużo przyjemniejsze niż fala upału uderzająca w nas bezpośrednio za drzwiami w salonie. Nasz klimatyzator działa zazwyczaj całą noc i daje nam komfortowe około 27 stopni do spania.