99. Pożegnanie z Yellowstone

 99 dzień wyprawy

Rano wstajemy wcześnie, ale nieśpiesznie. Wczoraj był super bardzo intensywny dzień i jesteśmy zmęczeni. Ale na szczęście w nocy spaliśmy bardzo dobrze, na znanej nam już miejscówce w lesie.

Zjeżdżamy do West Yellowstone, łapiemy zasięg, szybko załatwiamy telefony, toaletę i jedziemy do parku. Jeszcze przed bramą wjazdową, przed którą zrobił się korek w czasie kiedy ogarnialiśmy się na parkingu przy visitor center, zdążyliśmy się trzy razy pokłócić. Ale na szczęście szybko minęło. Po prostu korki generują wkur… dużą irytację.

Postanowiliśmy zatem zatrzymać się na parkingu, już w parku, tuż nad rzeką. Pijemy kawę, robimy naleśniki, jemy, trochę myjemy się korzystając z ładnej pogody. Tym razem wybraliśmy trasę od strony północnej. Oczywiście znowu trafiamy na gejzery i gorące źródła, ale najpierw wodospad Gibbon.

Park Yellowstone robi na nas ogromne wrażenie. Jest po prostu fanstastycznie wielki , rozległy, różnorodny. TO co istotne, to jaby w miniaturze geologiczna historia ziemi… Wspaniałe są tu tereny.

Wymiący Geyser

Drugie śniadanie umilają nam bizony…

Na koniec zatrzymujemy się jeszcze na punkcie widokowym Lake Butte i oglądamy z wysoka jezioro Yellowstone. Jesteśmy pod wielkim urokiem tego miejsca.

Z widokiem na Yellowstone lake
Yellowstone lake
Jak już sobie wymyślę, że pójdę na trekking to szlak zamknięty….:)

Ponieważ wymyśliliśmy sobie, że jedziemy do Cody, także powoli wyjeżdżamy z parku Yellowstone w kierunku wschodnim. Mijamy przełęcz Apanache, na górach duuużo śniegu. Może nie tyle co w zimie, ale i tak robi wrażenie na nas, tym bardziej, że w parku było przyjemne 25 stopni Celsjusza.

Mijamy granicę parku, wjeżdżamy do Shoshone. Kraina indian, teraz chyba już tu ich nie ma, ale stanowy park o tej samej nazwie jest.

Żegnają nas bizony.

Dojeżdżamy przepiękną trasą widokową do Cody. W połowie drogi zaczyna kropić, a potem już burzowo bardzo. Rozpadało się, nasza miejscówka, którą wybraliśmy wcześniej na Ioverlander okazała się zbyt wysoko i zbyt stromo.

Dzięki bogu jest tu w miasteczku Walmart. Życie ma sens, z lodami za 2,78 USD za 1,4 litra…

06.06.2023