Mieliśmy do dziś poczucie, że wszystko mamy pod kontrolą i spokojnie czekamy na rozwój sytuacji. A mianowicie chodzi o organizacje transportu samochodu do Europy i nasz przejazd do Kartageny. Jednak sytuacja jest bardzo dynamiczna i dowiedzieliśmy się że nasz znajomy organizuje wysyłkę kontenera z Kolumbii do Polski. Więc wszystko wskazywałoby na to, że jest super. Jednak wysyłka tego kontenera jest z innego rejonu Kolumbii, odległego o około 1300 km.
Po drugie mamy już załatwiony pobyt na miesiąc w Kartagenie i przyzwyczailiśmy się do myśli że wszystko odbędzie się spokojnie. Jest jeszcze kwestia uruchomionej procedury zamawiania kontenera u angielskiej firmy z którą jesteśmy ciągle w kontakcie. Jednym słowem ponownie mamy mętlik w głowie, a decyzje musimy podjąć szybko. No a wytłumaczeniem tego całego zamieszania jest fakt poszukiwania tańszej opcji transportu samochodu. Na dodatek nie mamy odpowiedzi z urzędu imigracyjnego o dokończeniu załatwiania papierów migracyjnych. Tak więc „zabawa” wciąż trwa… 😉
Wczoraj na mieście udało nam się wymienić lusterka i zorganizować drobne zakupy.
Ale dziś to naprawdę głowa boli…. coś z ciśnieniem, czy co?
Dzień siedemset pięćdziesiąty dziewiąty – 21.10.2020
——————–