Kolumbia – Dzień 808

Kompletnie niepostrzeżenie mija nasz ostatni dzień w Cartagenie. Jest smutek pomieszany z dużą radością, ba nawet z ekscytacją. Nowy projekt, nowe wyzwanie, nowe przygody. Wszystko to przed nami. A tymczasem dziś jeszcze Cartagena, którą uczciliśmy wielkim szaleństwem, poszliśmy zjeść – ja Ceviche, w prawdziwie peruwiańskiej knajpie, a Krzysiek – jednak pizza. Bo coś mu to jedzenie tutejsze nie za bardzo służy .

Potem tradycyjnie, spacer po starym mieście, co prawda Krzysiek już nie może tu chodzić, mówi że już tu wszystko zna, wszystko wie, wszystko zobaczył i już nie chce. i chce już wyjechać. Trochę go rozumiem. Mnie tylko trzyma klimat w tym mieście. Takie piękne, przyjemne ciepełko.

Sponsorem ostatniego wieczoru w Kolumbii jest Club Colombia. Jedno z lepszych piw, które piliśmy w tym kraju.

Dzień osiemset ósmy – 09.12.2020

———————-