Technologia chipowania – zbawienie, czy zagłada…

Temat wszczepiania ludziom chipów w ostatnich miesiącach ponownie powrócił na portale społecznościowe, do programów publicystycznych i wpisał się w dyskusje społeczne  w wielu krajach. Czy taka jest nieuchronna przyszłość ludzkości? Czy nowoczesna technologia pozwala na rozpoczęcie procesu wszczepiania urządzeń, które w założeniu mają za zadanie pomagać nam w życiu codziennym?

Jednak głównym pytaniem jakie powinniśmy sobie zadać jest kwestia czy oby na pewno jest to słuszna i moralnie uzasadniona droga? Ogromna część społeczeństwa jest pesymistycznie nastawiona do tego procesu. Czy mają rację? Jakie niebezpieczeństwa niesie za sobą przyzwolenie na wprowadzanie i zastosowanie tej technologii na szeroką skalę?

Już dawno temu w literaturze i filmie były pokazywane modele społeczeństw i przedstawiane wizje ludzkości, która żyje w systemach kontrolowanych przez potężne korporacje i rządy. Czasem były to pozytywne twory społeczne, jednak w większości przypadków technologia, a raczej czynnik ludzki przeważał szalę i w konsekwencji takie działania prowadziły do zniewolenia i kontroli nad ludzkością niewielkiej grupki wybrańców… Czy wobec tego w dobie, kiedy to istnieją realne szanse i możliwości technologiczne do wprowadzenia inteligentnych chipów, mamy podstawy do obaw? Czy głównymi powodami dla których wielkie firmy, międzynarodowe korporacje, a nawet rządy chcą wdrożyć te, wydawać by się mogło futurystyczne wizje w życie, są pieniądze i chęć uzyskania większej kontroli nad masami? Na to pytanie niestety musimy odpowiedzieć sobie sami.

Tymczasem w Szwecji…

W Szwecji w 2018 roku dobrowolnie do programu wszczepiania elektronicznych chipów, zgłosiło się kilkanaście tysięcy, przeważnie młodych ludzi. Technologia ta ma na celu usprawnić i ułatwić życie przeciętnemu mieszkańcowi wielkiego miasta. Umożliwia poruszanie się komunikacją miejską bez konieczności posiadania jakiegokolwiek dokumentu, otwieranie zamków cyfrowych mieszkań i biur. Jesteśmy zapewne w początkowej fazie rozwoju technicznego w tym kierunku, a postępująca miniaturyzacja urządzeń w niedalekiej przyszłości pozwoli znacząco rozszerzyć skalę i możliwości chipów. Poza tym pozwalają one na przykład na zabezpieczanie dostępu do swoich kont na portalach internetowych zabezpieczonych biometrycznym hasłem.

Docelowym przeznaczeniem urządzeń jest zbieranie i przechowywanie informacji do celów medycznych o naszym organizmie i jego funkcjonowaniu, a także ostrzeganie nas o zachodzących w nim nieprawidłowościach. Projektanci systemów argumentują, że przechowywane w chipie informacje o grupie krwi, przebytych chorobach, czy alergiach i uczuleniach pozwoliłyby skuteczniej i szybciej reagować placówkom medycznym w razie zagrożenia naszego życia.

Czy mamy się czego bać?

Pomimo, że technologia ta jest dopiero raczkująca, w wielu osobach budzi już lęk i obawy przed inwigilacją, a nawet możliwością niechcianej ingerencji w naszą prywatność. Wielu upatruje w niej bezpośrednie zagrożenie życia i ograniczenie osobistej wolności. Z punktu widzenia socjologicznego, zgoda na wszczepienie urządzenia jest równoznaczna ze zgodą na permanentną inwigilację. Chipa takiego bowiem nie można zostawić w domu i niezauważenie zniknąć w tłumie miasta…

Przyszłość, a być może najbliższe lata pokażą czy realnie staniemy przed poważną decyzją w naszym życiu o wyrażeniu zgody na wszczepienie nam chipa. Czy też zostaniemy postawieni w sytuacji bez wyjścia, a korporacje i rządy będą próbowały zdecydować za nas w tej kwestii…

—————————————–