Dzień czterysta sześćdziesiąty siódmy – 03.01.2020
W piątek tradycyjnie na obiad rosół i znowu cały dzień leniwe szukanie informacji o wyjeździe, obdzwanianie rodziny i przyjaciół, jeśli jest czas i okazja, oraz internet nie zawodzi. Tutaj w Guayzimi bardzo często internet faluje i naprawdę trudno jest porozmawiać nawet przez whatsupa, którego używamy. Ciągle zbieramy informację na temat dalszej trasy, koszty, plany drogi, trudności … A jak nie rogaliki, to szarlotka i tak cały czas. A pupa rośnie po cichutku…
—————————-