Ekwador – Dzień 466

Dzień czterysta sześćdziesiąty szósty – 02.01.2020

Większość dni teraz mija trochę leniwie, więc i ten jest podobny. Na dworze jest ciepło, choć jak zwykle bardzo często pada deszcz od czasu do czasu nawet porządnie leje. Gotujemy w klasztorze obiady i czasem też kolacje. Kolejne rogaliki drożdżowe naprawdę są bardzo pyszne… No i nabijają nam wagę. Ale to nic, potem  w czasie drogi na pewno trochę schudniemy 😉

————————–