Dzień osiemdziesiąty czwarty 16.12.2018
Niedziela. Bez rosołu się nie liczy.. Polskie mielone, ziemniaki i kalafior. Po południu lody. Czas jechać stąd. Najwyższy…
Największy problem jest kupić tu swieże warzywa. Krzysztof często rozpacza, bo w San Pedro nie często pojawiają się: por (trzeba na niego polować), zielona pietruszka lub liście selera (korzenie tu nie funkcjonują…) to naprawdę tylko dwa razy w tygodniu i to często zwiędnięte, bo upały wykańczają je..
Przerzuciłam się znów trochę na yerba mate. Kawa się kończy… co to z Niemiec jeszcze wieziemy. CO za ironia losu. Brazylia – potentat kawy tak blisko, a my kawę z Europy ciągniemy..