135. Małymi krokami do przodu…

135 dzień wyprawy.

Mimo okoliczności z którymi zmagamy się ostatnimi czasy, powoli dostrzegamy światełko w tunelu. Analizując różne warianty i zmienne które cały czas nas zaskakują dostosowujemy się do nich. Dziś od rana mamy więcej cierpliwości do czekania… Dostrzegamy też korzyści i komfort z pobytu w fajnym mieszkaniu w Fairbanks. Mamy ciepło, wodę, prąd, internet… Co więcej potrzeba…?

Z delikatnego „letargowania” w ciągu dnia wyrywa nas SMS od mechanika. Ma wreszcie diagnozę. Niestety to nie sprzęgło. Pękł wałek główny w skrzyni biegów! W kilka minut zbieramy się i ponownie ruszamy do warsztatu. Tym razem podjeżdżamy dużą część drogi autobusem miejskim. System linii i przystanki to temat na oddzielną sporą analizę ;).

W warsztacie, właściciel Vincent pokazuje nam rozebraną skrzynię. Fatalnie to wygląda. Aż żal oglądać nasz pojazd w takim stanie… Pęknięty wałek, mocno uszkodzone łożysko i zapewne sporo drobiazgów wewnątrz jeszcze nie widocznych. Szybko analizujemy sytuację, konsultujemy z Andrzejem w Chicago i decydujemy zamówić całą skrzynię biegów. To chyba najlepsze rozwiązanie w takiej sytuacji. Punktowa naprawa pękniętego wałka może nie być za bardzo skuteczna i nie rokuje na przyszłość.

Następnym kłopotem jest sposób dostarczenia tak dużego elementu na Alaskę… Pozostawiamy tą kwestię Andrzejowi, który obiecał ogarnąć ten problem. My wracamy transportem miejskim ponownie do mieszkania.

12.07.2023

————————-