Doposażanie Defendera

Po trudnym i emocjonującym okresie wymiany ramy i potem awarii silnika, rozpoczęliśmy z małym opóźnieniem doposażanie i odświeżanie naszego pojazdu. Wszystko to w ramach przygotowań do kolejnego dużego projektu podróżniczego …. 😉 Ale o tym w jednym z kolejnych wpisów. Będzie to konsekwentna realizacja naszego projektu dotarcia na cztery krańce Świata….

Teraz skupiamy się na szybkiej i sprawnej pracy wykorzystując każdą godzinę kiedy nie pada deszcz. co w Bieszczadach jest obecnie rzadkie. A zimę już widać i w naszych warunkach bez zadaszonego miejsca trudno będzie coś robić przy aucie…

Zamontowaliśmy tylny drążek stabilizacyjny. Po doświadczeniach poprzednich prawie 70.000 km w Ameryce Południowej wiemy, że auto dosyć mocno pracuje na boki. Mamy zamontowane poduszki powietrzne w tylnym zawieszeniu i tłumią one drgania, jednak boczne bujanie jest znaczne zwłaszcza w jeździe offem. Zatem drążek powinien poprawić sytuację.

Następnie przyszła kolej na modyfikację i odświeżenie tylnego stopnia.

Bardzo przydawał się on w czasie ostatniego wyjazdu i nie chcieliśmy się go pozbywać. Zatem podciąłem nieco boczne panele, dospawałem mocowania dolne, następnie całość pomalowana została podkładem i farbą nawierzchniową. Montaż był już tylko przyjemnością 😉

—————————————-

Bagażnik dachowy

Nasz bagażnik dachowy podczas ostatniej wyprawy łatwo nie miał. Kilkukrotnie go wzmacnialiśmy i spawaliśmy. Po tych modyfikacjach służy do teraz i jest w niezłej kondycji. Co prawda nosiliśmy się z poważnym zamiarem zakupu nowego jednak ostatnie większe wydatki zmusiły nas do przemyśleń i postanowiliśmy że raczej pozostaniemy z nim na dłużej… 😉

Zatem zdemontowaliśmy wszystkie skrzynie i odkręcili platformy. Okazało się że w 2 miejscach wymaga pospawania. Odświeżyliśmy i zabezpieczyliśmy ponownie powierzchnię oraz wycięliśmy więcej otworów w celu zmniejszenia jego wagi. Następnie całość ponownie została zamontowana, a instalacja do oświetlenia zewnętrznego sprawdzona i przetestowana 😉

—————————————————

Kupiliśmy też sprężarkę, którą będziemy montować na stałe w karoserii auta. Wybraliśmy na nią miejsce w lewym przednim nadkolu. Z pomiarów wynika że uda się ją tam wcisnąć. Instalację elektryczną mamy już pod nią przygotowaną.

Kolejne prace już są zaplanowane i czekamy z nimi aż dotrą do nas zamówione części i dodatkowe produkujące się wyposażenie. Między innymi zbiornik na wodę w tylne nadkole, którym to zredukujemy wagę bagażnika. Dotychczas wodę techniczną woziliśmy na dachu.

W tym ferworze przygotowań znajdujemy czasem chwilę na oddech, podziwianie bieszczadzkich widoków i małą kawkę…..

———————————————