Kolumbia – Dzień 607

Dzień sześćset siódmy – 22.05.2020

Dzisiaj dla odmiany wstajemy niespiesznie. Chyba podświadomie bo, okazuje się że awaria internetu sama się nie naprawiła… No cóż, czasem pozostawienie spraw samy sobie nic nie daje. Trzeba działać bo to jednak najlepsza metoda na zmianę czegoś na lepsze. Dotyczy to chyba wszystkich dziedzin naszego życia. Dlatego ponowny sms do naszego pośrednika daje efekt i już za chwilę wiemy że będzie u nas około 8,30. Mamy więc spokojnie czas na poranną kawę…

Alvaro, po przybyciu trochę nas zmartwił, bo stwierdził że czasem zdarzają się takie awarie, ale on nie wie za bardzo jak jej zaradzić… Ale zaraz potem obiecał, że zadzwoni do właścicielki mieszkania, aby upewnić się czy rachunki są zapłacone i uruchomić tą drogą jakieś działania. Potem zaś ustaliliśmy że około południa przyjdzie do nas ponownie, z fachowcem od telekomunikacji i zobaczą co da się z tym zrobić!

europlant0011

My w międzyczasie podejmujemy decyzję, że jedziemy na miasto doładować nasz telefon na wszelki wypadek gdyby nie udało się nic naprawić, bo dziś piątek i weekend się zbliża i wszystko odwlecze się do poniedziałku. A tak to będziemy mieli przynajmniej jakiś niewielki pakiet internetu w telefonie do dyspozycji. Wyjeżdżamy zatem ponownie, trzeci raz w tym tygodniu z garażu Defenderem. OJ, on to chyba cieszy się z takich przejażdżek, po ciągłym staniu w podziemiach 😉

Załatwiamy sprawnie doładowanie i po 2 godzinach wracamy, akurat chwilę przed wizytą Alvaro z dwoma, jak się okazało fachowcami. Ale żeby było ciekawiej, to nie wiem czy po mojej „grzebaninie” w kablach, czy sam, ale internet wrócił !!! Korzystamy tylko z fachowej pomocy specjalistów w ponownym ustawieniu hasła do sieci internetowej, którą zresetowaliśmy wcześniej. Płacimy 20.000 Peso.

europlant0004

Po południu „wpada” jeszcze raz Alvaro, tym razem pokazuje nam kilka mieszkań w naszym budynku na wynajem. Tak na wszelki wypadek, żebyśmy mieli pogląd gdzie w razie czego możemy się przenieść 😉

Potem gadamy jeszcze ze dwie godziny u nas w mieszkaniu o różnych sprawach, aż zapada zmrok. Ciekawy człowiek z niego. Urodzony koło Bogoty. Od ładnych paru lat zajmuje się tu w Santa Marta pośrednictwem i ogólnie mówiąc turystyką.

——————————