Przez Atlantyk – dzień 13

Dzień trzynasty – 06.10.2018

Pierwsza noc ponownie na statku. Szybko przypomnieliśmy sobie tryb życia jaki pamiętamy z powrotu z pierwszej wyprawy. Układ pomieszczeń na pokładzie Grande Africa, którym płyniemy jest prawie identyczny jak na Grande Amburgo. Zostaliśmy mimochodem trochę ekspertami od rejsów Grimaldim dla pozostałych pasażerów, którzy płyną pierwszy raz 🙂

Podobno awaria na statku jest trochę poważniejsza i dalej stoimy w porcie. Kapitan mówił nam, że dużo ludzi pracuje nad tym żeby usunąć usterkę, ponieważ postój statku w porcie generuje ogromne koszty! W sumie nie martwimy się tym za bardzo, mamy dach nad głową i jedzenie trzy razy dziennie. Nie mamy nigdzie umówionych spotkań w Ameryce, więc przestawiamy się na dużo wolniejsze funkcjonowanie i adaptujemy do sytuacji.

IMG_6348

Wspomniałem wcześniej o podobieństwach w układzie pomieszczeń. Są też i różnice oczywiście. Tym razem messa jest wyraźnie podzielona kotarą na dwie części. My, pasażerowie, mamy w swojej części trzy stoliki, z czego właściwie wykorzystujemy tylko dwa. Z jednej strony pomieszczenia jest biblioteczka z różnymi książkami, których znakomita większość jest pozostałością po pasażerach poprzednich rejsów. Obok jest miejsce na mały kącik kuchenny. Stoi tam toster, czajnik elektryczny, lodówka, różne herbaty, płatki śniadaniowe, woda, soki, cukier, kawa itp.

IMG_6359

IMG_6347

Odmienny jest też sposób podawania posiłków. Podczas poprzednich dwóch naszych rejsów steward był obecny przy każdym posiłku i podawał poszczególne dania. Tym razem organizacja jest zrobiona w stylu szwedzkiego bufetu. Jak dotąd wyraźnie widać różnicę w jakości posiłków na korzyść obecnego kucharza. Mamy do wyboru pięć, sześć różnych potraw i w zasadzie każda z ich jest bardzo smaczna. Ilościowo również nie mamy nic do zarzucenia.

IMG_6353

Kolejną sprawą, równie ważną podczas funkcjonowania na statku jest dostęp do pralni. Mamy tam też suszarkę do ubrań. Możemy korzystać z pomieszczenia do woli, więc nie będzie problemu z praniem, a zwłaszcza suszeniem ubrań.

IMG_6351

Jak już wcześniej wspominałem łatwo odnaleźliśmy się w labiryncie korytarzy na poziomie pasażerskim. Na drzwiach poszczególnych kabin wiszą tabliczki ze zdjęciem i nazwiskiem członka załogi lub pasażerów. Z poziomu mieszkalnego są cztery wyjścia na zewnątrz. Dwa od rufy przy kuchni i kolejne dwa po bokach pokładu. Na zewnątrz są schody na kolejny pokład, gdzie jest dużo większa przestrzeń, a także wejście na mostek i lądowisko helikopterów.

IMG_6338

Z atrakcji jakie mamy na pokładzie można wymienić salę do ćwiczeń fizycznych z różnymi sprzętami, oraz pomieszczenie z wygodnymi kanapami, kącikiem TV i stanowiskiem komputerowym.

IMG_6352

Kładziemy się z nadzieją, że mechanicy w maszynowi uporają się z naprawą…