Dzień zaczął się od bardzo wczesnej pobudki. Budzik zadzwonił o 5.00. Postanowiliśmy wstać przed wschodem słońca, by zdążyć na ceremonię karmienia mnichów. Odbywa się to każdego ranka w mieście. Na główną ulicę Luang Prabang pełną światyń, dotarliśmy o brzasku i z rosnącą grupą turystów czekaliśmy na pojawienie się mnichów.
Miesięczne archiwum: styczeń 2012
Laos – dwudziesty piąty dzień wyprawy
Dzień pełen wrażeń. Wyruszyliśmy na zwiedzanie miasta. Sabaidee (sabaidii) oznacza dzień dobry. Każdy pozdrawia się tym słowem. Wypożyczyliśmy rano rowery. Przejechaliśmy miasto wzdłuż i wszerz. Nie jest wielkie. Duża ilość świątyń, praktycznie na każdym kroku, gdzie się nie ruszysz – świątynia.
Laos – dwudziesty czwarty dzień wyprawy
Płyniemy łodzią od rana, co bardzo sprzyja pewnym refleksjom. Poranek rozświeciło piękne słońce, chociaż początkowo było bardzo chłodno a nawet mroźny. W odróżnieniu od wcześniejszych hosteli w tym była prawdziwa kołdra. Nie dziwimy się. Albo dziwimy się , choć bardzo się przydała.
Laos – dwudziesty trzeci dzień wyprawy
Laos to jedyny w rejonie Azji południowo-wschodniej kraj bez dostępu do morza. Przepływająca rzeka Mekong skupia większość ludności zamieszkującej to państwo. Miejsce to jeszcze do niedawna było świadkiem dramatycznych wydarzeń. Tocząca się w sąsiednim Wietnamie wojna i przebiegający przez Laos szlak Ho Chi Mina miał ogromny wpływ na kraj.
Tajlandia – dwudziesty drugi dzień wyprawy
Dzień zaczął się słonecznie. Noc była chłodna, ale słońce w ciągu dnia grzało mocno. Dziś dzień logistyczno-odpoczynkowy. W Chiang Rai zobaczyliśmy wieżę zegarową, targ, dwie świątynie. Załatwiliśmy transport do Luang Prabang i nocleg w tym mieście. W jednej z agencji wykupiliśmy przejazd busem do Chiang Khong, w pakiecie razem z promem na drugą stronę, taksówkę do przystani, dwudniowy transport łodzią do Luang Prabang.
Tajlandia – dwudziesty pierwszy dzień wyprawy
Od rana jedziemy busem do Chiang Rai. Przy okazji zwiedzamy parę miejsc. Za dziesięć siódma, niechętnie ale wstaliśmy, wiedząc, że bus i tak nie będzie o 7.00, tylko o tej, o której mu pasuje. Do busa można zapakować 12 osób, więc jeżeli zbiera pasażerów z kilku hoteli to może to potrwać nawet godzinę i dłużej.
Tajlandia – dwudziesty dzień wyprawy
Dziś rano zmieniliśmy ponownie hotelik. Wczoraj wieczorem dowiedzieliśmy się, że w naszym dotychczasowym nie będzie miejsca na kolejny nocleg. Właściciel twierdził, że ma już komplet, a my nie pomyśleliśmy wcześniej o rezerwacji. Miejsce na kolejną noc znaleźliśmy w „Dixie Pig”- guesthouse naprzeciw, w którym jedliśmy poprzedniego dnia śniadanie.
Tajlandia – dziewiętnasty dzień wyprawy
Dzień zaczął się inaczej niż wszystkie do tej pory. Pada. Około dwóch godzin kropił równo deszcz. No, może deszczyk. Trochę pokrzyżowało nam to plany. Chcieliśmy na skuterze zwiedzić okoliczne wioski. Około 11.00 przeszło, zanim załatwiliśmy sprawy związane ze skuterem (poprzedniego dnia nie było to do końca sprecyzowane), minęła 12.00.
Tajlandia – osiemnasty dzień wyprawy
Dzisiejszy poranek był wyraźnie chłodniejszy od dotychczasowych podczas naszego pobytu w Azji. Północna część Tajlandii daje nam troszkę odpocząć od upałów.
Dzień zaczęliśmy od zmiany hotelu. Po wczorajszym rekonesansie centrum miasta, znaleźliśmy w miarę cichy i czysty nocleg w prowadzonym przez Francuza hoteliku.
Tajlandia – siedemnasty dzień wyprawy
Niestety. Nasz pociąg ma opóźnienie. Jedziemy już w sumie 12 godzin, a zostały ze 3. Wagon pełen pajęczyn, ale w sumie można wytrzymać. Na rozłożonych fotelach, położone są materace z prześcieradłami i poduszki. Każdy dostaje zapakowany w woreczek rodzaj grubszego prześcieradła, służące jako kołdra.