694. Kupiec nie przyjechał

694 dzień wyprawy

Niestety gość, który miał dziś przyjechać i zobaczyć Defendera nie przyjechał. ROzpaczamy, ale nie bardzo. Chyba trzeba będzie jechać do Ameryki. Mamy tam umówionych trzech potencjalnych nabywców. Zobaczymy. Nie nerwowo…

Gris jeszcze dycha… Może będzie dobrze przez jakiś czas.

693. Sądny dzień

693 dzień wyprawy

Dziś urwanie gowy. Sądny dzień. Orlando podjął decyzję ze nie będzie pracował. Rezygnuje i tyle. Mówi, że jest za nerwowo. I w ogóle coś kręci. Tysiąc problemó, szukamy nowego ochroniarza. Z dnia na dzień.

druga rzecz, niestety coś przecieka w łazience.

692 Niedzielny relaks

692 dzień wyprawy

Naprawdę dziś jest taki dzień że odpoczywamy. Oczywiście problem jest taki, ż opiekujemy się psem, wobc tego trochę jest męcząco. Ale Alek jest całkiem grzeczny tylko trzeba z nim wycodzić i jechać windą na dół, a jednak na tak duży budynek to zdecydowanie za mało 4 windy.

690. Robimy farbę

690 dzień wyprawy

Przychodzi taki dzień kiedy trzeba zadbać o wizerunek. FIzyczny. RObimy dziś farbę. Ja Iwonie, Iwona mi. ja jeszcze ją strzygę. W miedzyczasie tysiące spraw. Rozliczanie kasy iwona zostawia rochę siana, by wyjeżdża z ANdrzejkiem na narty. My zostajemy z Alusiem.

689.Nic odkrywczego

689 dzień wyprawy

Dziś dzień nieodkrywczy. Po pierwsze to że czas zapiernicza, biegnie godni, ucieka. Przecieka przez palce. Nie wiadomo kiedy a już połowa stycznia za nami. Czas zdjąć nasze domowe, zawieszone dookoła naszego domu światełka. Nie no, zrobiłam to już z trzy dni temu, ale nie było o tym wzmianki, wobec tego piszę dziś o tym…

Druga nieodkrywcza rzecz to fakt, że Meksykanie są super niesłowni, super nieprzewidywalni, super śmieciarze (rzucają gdzie popadnie), nieuważni.

688. Jak zrobić porządny lift auta

688 dzień wyprawy

Odpowiedź na pytanie zawarte w tytule jest niezwykle porsta. Wystarczy przyjechać do Meksyku, a tu już są tacy magicy że poprawiać nie trzeba…

Podniesienie samochodu, czyli tzw. „lift auta”, to nic innego jak sprawienie, że Twój pojazd stanie się wyższy i bardziej gotowy na wyzwania – czy to w terenie, czy na miejskim parkingu, gdzie zawsze brakuje miejsca.