Co może być piękniejszego od porannej kawy z widokiem na wschód nad oceanem? Chyba tylko twarożek i ciemny chleb na śniadanie. Ale to też będzie, więc dziś pełnia szczęścia. Jesteśmy w Villa Gessel i spędzimy tu dobry miesiąc. Trochę odpoczywając, a trochę reperując budżet. Mamy też w planie pracę nad innymi dziedzinami (ja między innymi nad trzema czy czterema zbędnymi kilogramami).
Na razie rozkoszujemy się spokojem i nadchodzącymi Świętami Wielkanocnymi.