Sezon huraganowy na wybrzeżu karaibskim trwa w najlepsze. Dziś całą noc padał, a właściwie lał silny rzęsisty deszcz i mocno wiało. Całe ściany deszczu. Potem przyszedł ranek, który przyniósł kolejny deszcz, który już sobie nie poszedł, tylko został z nami na prawie cały dzień . Niebo zaciągnięte tak, że czasem nie widać świata i musieliśmy zapalać światło w pokoju…
Nie da się wyjść z domu, by iść w takich strugach deszczu, bo człowiek jest mokry w kilka sekund!
Dzień siedemset osiemdziesiąty trzeci – 14.11.2020
————————-