Wcześniejsze modele Defendera były raczej proste i pozbawione „luksusów” jakimi dysponuje większość współczesnych aut. Spartańskie wyposażenie w zupełności wystarczało dla potrzeb pierwszych użytkowników. Inna sprawa, że chyba nikt jeszcze wtedy nie przewidywał, że Defender doczeka się tak wielu ambitnych projektów podróżniczych i co za tym idzie ich różnych zabudów. Z biegiem czasu producent w Solihull w Anglii wprowadził pewne modyfikacje i wyposażył kultowe już auto w kolejne urządzenia w tym również w konsolę centralną. Pod tą nazwą kryje się panel z różnymi wskaźnikami i włącznikami poszczególnych układów elektrycznych.
Pomimo że nasz model z 1995 roku nie miał takowego urządzenia, również postanowiliśmy je założyć. Doposażanie przez nas auta w kolejne wskaźniki i przełączniki tłumaczyły taką potrzebę. Z pomocą przyszła grupa osób na forum Land Rovera i w zbiorowym zakupie TU weszliśmy w posiadanie takowego wynalazku.
Pierwszym krokiem podczas montażu była mała, kontrolowana demolka kokpitu. Za pomocą szablonu dostarczonego wraz z całym kompletem niezbędnych elementów, zaznaczyłem miejsce gdzie trzeba było wyciąć kawałek deski rozdzielczej.
Następnie nawierciłem otwory i przykręciłem wewnętrzną, metalową część która stabilizuje główny panel.
Na tamtym etapie nie było jeszcze zbyt wielu kabli do podłączania.
W przygotowanych wcześniej otworach umieściłem dodatkowe zegary od temperatury i ciśnienia oleju w silniku, oraz wskaźnik ładowania alternatora.
Następnie podłączyłem podświetlenie wskaźników i zainstalowałem gniazdo zapalniczki. Doszły również na początek dwa przełączniki od przednich halogenów i tylnej lampy ledowej. W kolejnym etapie dojdą jeszcze włączniki bocznych lamp roboczych, gniazdo USB, oraz kolejne wraz z nowymi pomysłami…
————————————————–