Argentyna – Dzień 70

Dzień siedemdziesiąty 02.12.2018

San Pedro jest najciekawsze w niedzielę, kiedy na ulicach jest prawie pusto, zwłaszcza w porze sjesty. Miasto jest położone w gęstych lasach, pełnych chronionych drzew araukaria. Są naprawdę majestatyczne. W okolicznych wioskach jak na przykład w El Paraiso mieszkają ludzkie, którzy jak tylko usłysza że jesteśmy z Polski, mówią że też są Polakami, co oczywiście nie jest prawdą, bo Polak, który słowa nie mówi po polsku (i nie ma polskiego paszportu) może być tylko potomkiem Polaków, którzy emigrowali do Ameryki Południowej. Swoja drogą ciekawe, bo 99% przodków tych osób, musiało odwiedzić moje rodzinne miasto Gdynię.

Krzysiek piekł dziś drożdżowe ciasto. Wreszcie jest w swoim żywiole…