Chile – Dzień 124

Dzień sto dwudziesty czwarty 25.01.2019

Wczoraj wieczorem czekała nas jeszcze jedna niespodzianka. Znaleźliśmy piękne miejsca tuż za Cochrane, na drodze x-890 która w pewnym sensie kończy się nad rzeką, przy przeprawie promowej. Byliśmy już po kolacji, kiedy podjechało para rowerzystów. Dziewczyna Polka, Aurelia, od 13 lat mieszkająca w Niemczech wraz ze swoim przyjacielem – Austriakiem. Od słowa do słowa okazało się, ze urodziła się i mieszkała w Gliwicach, na Trynku. Od razu stwierdziła, ze świat jest mały… Ja w pewnym sensie już się do tego przyzwyczaiłam. Świat JEST mały.  Spędziliśmy miło dwie godziny. Dobrze, że wino było..

124

Rano śniadanie, owsianka, bułeczki z żółtym serem i ruszamy dalej na podbój świata. Naszym celem dziś, no właśnie, trudno było go dziś sprecyzować, bo sami nie wiedzieliśmy do końca, jaką droge obierzemy i trochę dziełem przypadku, chwilowej emocji był wybór szlaku. Pojechaliśmy w kierunku Chile Chico, minęliśmy Puerto Bertrand (uroczo położone nad Rio Cochrane),

119

póżniej Puerto Guadal (tak, zboczyliśmy z drogi nr 7 Carratera Austral na 265), finalnie zatrzymując się na nocleg w Puerto Fachinal (koniec drogi x765). Pueblo to nie jest oznaczone na googlach, ale bez problemu na IOverlander, aplikacji z której korzystamy dosyć często, znaleźliśmy je jako miejsce dobre do nocowania.  Nie zawiedliśmy się. Póki co, zobaczymy rano. Droga którą dziś jechaliśmy była nadzwyczajna. Bardzo wymagająca, ale cały czas piękne widoki na Lago General Carrera. Po prostu bajecznie.

DCIM153MEDIADJI_0013.JPG

Defender póki co daje radę, nie jest łatwo, bo drogi cały czas szutrowe, dużo kamieni, dziur na drodze, tarka. Ale jedziemy. Opłaciło się zainwestowanie w niego wiele przed wyjazdem..

122

Na kolacje parówki. Marzę o jakimś wystawnym przyjęciu, w domowej atmosferze .. Oprócz tego że jemy tuńczyka z puszki, często jemy awokado, pomidory, owsiankę i nieśmiertelne spaghetti..

116