Kolumbia Dzień 490

Dzień czterysta dziewięćdziesiąty – 26. 01.2020

Poranek w „jaskini” był nadzwyczaj spokojny. Zobaczcie jak to może się zmienić osąd po w miarę spokojnej nocy… Jednak nie polubiłem tego miejsca na tyle, żeby zostać tu dłużej niż to jest konieczne. Dlatego jeszcze wczoraj przed zaśnięciem zarezerwowaliśmy dużo lepszy nocleg i to na dodatek ze śniadaniem i za mniejsze pieniądze. Czasem warto trochę czasu poświęcić na szukanie różnych opcji…

nowe168

Zostawiamy około 10 plecaki w hostelu i idziemy szybko poszukać na mieście śniadania i rozejrzeć się jak ono wygląda. Mijamy kilka placyków i uliczek, wszystkie bardzo urokliwe. Mamy tylko godzinę do zwolnienia pokoju, więc wstępujemy na śniadanie za około 6 PLN. Dwa sadzone jajka, kawałek bułki i kawa. Nie jakieś szczególnie wielkie i urozmaicone, ale musi wystarczyć za tą cenę…

nowe042

Potem odbieramy plecaki i na piechotę idziemy w kierunku kolejnego naszego hotelu. To jakieś 2,3 km jak pokazuje nam nawigacja. Po drodze natrafiamy na muzeum złota. Zatem decyzja zapada jednoznaczna, wchodzimy. Po pierwsze mamy jeszcze sporo czasu, do zameldowania się w nowym miejscu. Po drugie wejście okazuje się darmowe, dziś niedziela i chyba dlatego tak jest. Nie dopytujemy o powody…

nowe039

Spory budynek z 3 piętrami wypełniony jest przeróżnymi starożytnymi ozdobami. Biżuteria jest dosłownie wszędzie. Są to wyroby bardzo stare, pamiętają setki, a nawet tysiące lat przed konkwistadorami. Przechadzamy się zwiedzając dokładnie całe muzeum. Co prawda jakoś specjalnie nie czuję „gorączki złota” na widok tylu kosztowności. Nie wiem czemu tyle osób w przeszłości zagubiło się goniąc za złotem…

nowe062 nowe066 nowe090 nowe097

Po nasyceniu się sztuką docieramy do sporego budynku który będzie naszym domem na kolejne dwie noce. Wybór okazuje się nad wyraz trafny. Zostajemy przywitani już w recepcji napojami, potem obsługa prowadzi nas do pokoju, zanosząc nasze plecaki… Pokój na 9 piętrze z widokiem na otaczające miast wzgórza jest imponujący!

nowe153

 Po rozpakowaniu się idziemy na miasto na obiad. Znajdujemy knajpkę z menu dnia za około 11 PLN.

nowe158

Następnie chodzimy po uliczkach dopóki nie przegonią nas czarne chmury zbierające się nad miastem. Nie zdążamy wrócić bez strat do hotelu, deszcz dopada nas około 200m przed jego drzwiami…

nowe045

——————————