Kolumbia – Dzień 688

Rehabilitacja. A do południa praca, pisanie tekstów, śniadanie i takie tam różne poboczne sprawy. A później to naprawdę ćwiczenia, ćwiczenia, prądy i okłady. Na końcu moja ulubienica zakleiła mi ramię plastrami, jakimiś silnie ściągającymi i powiedziała, że to wszystko w trosce o moje mięśnie. Życie jest całkiem przyzwoite w tej Kolumbii.

Zrobiliśmy też niewielkie zakupy, bez owoców nie da się żyć. Trzeba korzystać, że w Kolumbii są pyszne ananasy, fantastyczne małe mango i inne pyszne rzeczy, przede wszystkim papaje.

Dzień sześćset osiemdziesiąty ósmy– 11.08.2020

—————————–