Ekwador – Dzień 424

Dzień czterysta dwudziesty czwarty  21.11.2019

Wyjeżdżamy z Valladolid. Jak dziwnie brzmią te słowa, zwłaszcza że przyjechaliśmy tutaj  pod koniec ubiegłego miesiąca. A dziś już 21! Czas leci. Podgoniliśmy jednak trochę filmów, książka do przodu się posuwa w swojej formie, a poza tym dobrze pogotowaliśmy, bardzo odpoczęliśmy po wydarzeniach w Limie i późniejszym ostro szybkim przejeździe przez Amazonię… Żegnamy się z Łukaszem, ale tak inaczej niż wczoraj i faktycznie dziś pożegnanie było prawdziwe.

Ekwador – Dzień 421

Dzień czterysta dwudziesty pierwszy  18.11.2019r

Od rana świeci słońce. Dosyć ostre, jesteśmy przecież prawie na równiku. Dzieli nas od niego jakieś 300 kilometrów w linii prostej. Trochę o tym zapominamy, bo ogólnie pogoda tu nie jest jakoś szczególnie upalna. Jednak Ekwador to kraj leżący na środku ziemi i to jednak do czegoś zobowiązuje 🙂

Na obiad dojadamy różne „resztki” z lodówki.

Ekwador – Dzień 420

Dzień czterysta dwudziesty  17.11.2019r

Dziś niedziela. W miasteczku odbywa się jakaś fiesta. Od rana budzi nas ruch w centrum. Przygotowują scenę i sporo straganów z różnymi artykułami spożywczymi. Nasze narożne okna wychodzą akurat na plac i główną ulicę. Codziennie, regularnie przejeżdżające auta robią nam pobudkę około 6 rano, to jeszcze dziś na dokładkę ruch w okolicy jest większy.

Boliwia – ziemniaczane etiudy

Ziemniaki są jedną z głównych bulw uprawianych w Boliwii. Rosną zarówno na 300 metrach nad poziomem morza jak i na 4000 metrów nad poziomem morza w cyklu wegetacyjnym około 150 dni.  Sadzenie zwykle odbywa się miedzy październikiem a listopadem. Przymrozki na niektórych, wysoko położonych obszarach Boliwii stanowią czynnik ograniczający produkcję. 

Ekwador – Dzień 418

Dzień czterysta osiemnasty  15.11.2019r

Pogoda w rejonie Valladolid i Palandy nam się poprawiła ostatnio. Po poprzednim tygodniu permanentnych deszczy, wyraźnie ociepliło się i świeci słońce, gdzie nie gdzie tylko przysłonięte chmurami. Co prawda doniesienia pogodowe mówią, że kilkaset kilometrów na północ są potężne opady i w niektórych rejonach ogłoszona alarmy powodziowe.

Ekwador – Dzień 417

Dzień czterysta siedemnasty  14.11.2019r

Dziś dzień przygotowywania przepysznej wołowej pieczeni, którą kupiliśmy kilka dni temu podczas powrotu z Guazimi przez Loja, gdzie jest duży supermarket. Zawsze mam dylemat jak przygotować pieczeń, zwłaszcza z wołowiny w Ameryce Południowej. W Argentynie mieliśmy już jakieś doświadczenie, w Boliwii też, ale tu robiłem ją pierwszy raz.

Podróże to nasza pasja

Napisz do nas
Facebook
YouTube