157. Pożary na Alasce

157 Dzień wyprawy

Wczorajsze strefy pożarów które mijaliśmy po drodze nie rozprzestrzeniły się i cała noc mieliśmy spokojną. Poranek upłynął w towarzystwie wozów strażackich, które z pobliskiej rzeki czerpały wodę. Z informacji od strażaków wynikało że niedlugo wiatr zmieni kierunek i spodziewana jest eskalacja pożarów.

Ruszamy w kierunku południowym, Do parku Denali, jednego z najbardziej znanych na Alasce, to w nim znajduje się najwyższy szczyt Ameryki Północnej MacKinley, zaliczany do jednego ze szczytów Korony Świata.  Wizytę w parku poprzedzamy krótkim postojem obok informacji turystycznej. Wygląda na to, że swoim samochodem można wjechac do 16 mili w głąb parku (co też czynimy).

Jedną z ciekawszych atrakcji w parku jest możliwość uczestniczenia w pokazie przy psich zaprzęgach. Zachceni darmową wejściówką nie rezygnujemy  z tego.

Zasiadamy wraz z kilkuset osobami na ławkach i wsłuchujemy się w opowieść strażniczki parkowej, a następnie oglądamy jak pięć Syberian hasky pracuje, ciągnąć demonstracyjny kołowy pojazd. Psy na Alasce pracują dla człowieka zapewne już od wielu tysięcy lat. Szczególnie zimą ich praca jest nieoceniona i po dziś dzień pomagają w transporcie i funkcjonowaniu ludzi w odległych regionach

W najdalszym punkcie idę na treking nieco ponad 3 kilometry pozwala spojrzeć nieco innym okiem na alskańskie przestrzenie, potem obiad, kawa i ruszamy dalej w kierunku Talkeetna.

Przy wyjeździe z parku jest duża infrastruktura hoteli które pomagają turystom w zwiedzaniu tego zakątka Alaski.

03.08.2023

————————————-